Strajk ogłosił Komitet Protestacyjny podczas wiecu, w którym udział wzięło kilka tysięcy pracowników. Brama wjazdowa do stoczni została zamknięta, wywieszono na niej napis: Strajk.

Rzecznik komitetu protestacyjnego tłumaczy, że do strajku przystąpiono ponieważ dotychczasowe formy protestu nie przynosiły rezultatów. Nie zostały zrealizowane dwa podstawowe postulaty: nie ma harmonogramu zatrudnień i nie ma harmonogramu wypłaty zaległych wypłat. Jak wiadomo, to wszystko ciągnie się od marca. Uznaliśmy, że ta forma być może wywrze jakiś skutek na prezesach i przede wszystkim na rządzie, który powinien desygnować jakieś osoby do rozmów z nami - powiedział Roman Pniewski.

Robotnicy mają pozostać na terenie zakładu do 14.00 i mają tak robić do odwołania. Ci, którzy rozpoczęli dziś pracę, dokończą ją, a od jutra praca w ogóle nie być podejmowana. Posłuchaj relacji reportera RMF, Jerzego Korczyńskiego:

Wcześniej szef komitetu Janusz Gajek odczytał list od prezesa firmy Andrzeja Stachury. Napisał on m.in., że w tej chwili zatrudnił w Stoczni Szczecińskiej Nowej 250 pracowników, a w najbliższym czasie zatrudni 250 kolejnych. Napisał też, że stara się o kolejne gwarancje rządowe na budowę następnych jednostek. Stoczniowcy uznali jednak, że list nie zawiera konkretnych informacji.

foto Jerzy Korczyński RMF Szczecin

11:00