Szef ruchu „Stop Bankowemu Bezprawiu” Arkadiusz Szcześniak był gościem Michała Zielińskiego w rozmowie „7 pytań o 7:07”. W internetowym radiu RMF24 opowiedział o pakiecie wsparcia dla kredytobiorców, jaki jeszcze dzisiaj ma być przedmiotem sejmowego głosowania. Chodzi o wakacje kredytowe, wsparcie dla kredytobiorców w szczególnie trudnej sytuacji oraz wprowadzenie innego niż WIBOR, mniej korzystnego dla banków wskaźnika, który - obok marży - jest składnikiem oprocentowania. Koszty pomocy mają pokryć banki.

Cytat

Podobne rozwiązania obserwowaliśmy od lat. Tego typu rozwiązania, przy kredytach wieloletnich, 20-30 letnich, są standardem w Europie Zachodniej. Powinny być również u nas. Będziemy apelowali, żeby to nie było ograniczone tylko do tych dwóch lat, ale żeby dla każdej umowy kredytowej była możliwość skorzystania z wakacji kredytowych w przebiegu tych 20-30 lat. Myślę, że 8-12 rat odroczonych byłoby czymś pozytywnym
- mówił o propozycji wakacji kredytowych Arkadiusz Szcześniak.

Michał Zieliński przypomniał, że propozycja rządu miałaby dotyczyć wszystkich kredytobiorców. Nie obowiązywałyby kryteria dochodowe czy związane z wysokością kredytu. Innego zdania są banki, które obstają przy wprowadzeniu pewnych ograniczeń przy udzielaniu wakacji kredytowych.

Będziemy chcieli, żeby każdy mógł z nich skorzystać. Problemy z regulowaniem płatności może mieć każdy. A jeżeli ta grupa będzie zbyt duża, to również problemy będzie miał sam bank - odparł gość rozmowy "7 pytań o 7:07".

Oczywiście, że banki chcą maksymalnie ograniczyć dostępność wakacji kredytowych. Z prostego powodu - środki niewykorzystane z funduszu wrócą do banków. Czyli ta kwota dwóch miliardów złotych może być czysto zagraniem PR-owym. Tak naprawdę może się okazać, że fundusz będzie operował kwotą kilkudziesięciu milionów złotych - mówił Arkadiusz Szcześniak, odnosząc się do propozycji premiera Mateusza Morawieckiego, zgodnie z którą, to banki mają pokryć koszty wakacji kredytowych. Miałyby przeznaczyć na ten cel 2 mld zł.

Michal Zieliński zapytał swojego gościa, po co pomagać kredytobiorcom. Takie pytanie zadaje sobie wiele osób, które nie mają zobowiązań kredytowych.

Przede wszystkim tu nie chodzi o pomoc. W tym roku banki powinny zarobić około 10-12 miliardów złotych. Dzięki tym zmianom zarobią trzy razy więcej, czyli około 30 miliardów. Jeżeli Polacy zapłacą dodatkowe 18 miliardów do banków, to nie wydadzą ich w sklepach i w punktach usługowych, czyli w wielu miejscach, w których pracują również osoby, które nie mają kredytów. Oprócz tego, musimy sobie zdawać sprawę, że jeżeli przedsiębiorca ma jakiś kredyt i jemu koszty obsługi kredytu mocno urosną, to wpłynie to na cenę jego towarów czy usług. Więc tak naprawdę, czy mamy kredyt, czy go nie mamy, to i tak ponosimy koszty tych kilkunastu miliardów złotych, które dodatkowo zarobią banki w tym roku - zaznaczył szef ruchu "Stop Bankowemu Bezprawiu" Arkadiusz Szcześniak. 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.