Bezrobocie w USA spadło w listopadzie do 8,6 procenta, z 9 procent w poprzednim miesiącu - podało amerykańskie Ministerstwo Pracy. Jest to najniższy wskaźnik bezrobocia od 2,5 roku Te dane są dobrą wiadomością dla prezydenta Baracka Obamy, którego notowania w sondażach spadały w ostatnich miesiącach głównie z powodu złej sytuacji na rynku pracy.
Stosunkowo znaczny spadek ekonomiści tłumaczą częściowo faktem, że więcej bezrobotnych Amerykanów przestało szukać pracy, ale także tym, że prywatne firmy zwiększyły zatrudnienie. W listopadzie przybyło 120 tys. miejsc pracy, o 20 tysięcy więcej niż w październiku.
Eksperci zwracają uwagę na inne jeszcze pozytywne oznaki sytuacji gospodarczej: wzrost zatrudnienia pracowników na tymczasowych zasadach, wzrost sprzedaży detalicznej w listopadzie i rozluźnienie warunków udzielania kredytów przez banki.
Nadal jednak ponad 13 milionów Amerykanów jest bezrobotnych, przy czym dla wielu wydłuża się czas pozostawania bez pracy; średni taki okres dla bezrobotnych wynosi obecnie prawie 50 tygodni.
Giełda papierów wartościowych w Nowym Jorku zareagowała umiarkowanym wzrostem na raport o spadku bezrobocia - wskaźnik Dow Jones wzrósł rano o około 50-70 punktów.
Poprzedniego dnia jednak wzrósł aż o ponad 400 punktów, po ogłoszeniu przez Fed zmiany zasad zakupu dolarów przez banki na świecie, co ułatwi im te zakupy i poprawi tym samym płynność finansową.