"W 2020 r. Europę czeka wzmożona walka o pracowników z zagranicy. Przedsiębiorcy apelują o działania, które zwiększą szanse naszego kraju" - czytamy w czwartek w "Rzeczpospolitej".
Dziennik podaje, że nie tylko Niemcy, Czechy czy Węgry próbują przyciągać pracowników z zagranicy. "Zaczyna o tym mówić nawet Ukraina - będąca na razie największym w Europie zasobem siły roboczej - która przymierza się do wprowadzenia podwójnego obywatelstwa dla imigrantów zarobkowych" - czytamy.
NIE PRZEGAP: CNN: Gwałtowny wzrost cen ropy po ataku Iranu na bazy USA
"Rz" informuje, że Polska, która dzięki uproszczonej procedurze zatrudniania pracowników ze Wschodu skutecznie o nich zabiegała, traci konkurencyjność. "Miała ją zwiększyć nowa polityka migracyjna, która po dwóch latach prac wciąż nie jest gotowa. Opracowanie tej polityki - spójnej z polityką społeczną, ochroną zdrowia czy edukacją - to najczęściej powtarzany postulat organizacji pracodawców, które wielokrotnie przedstawiały propozycje działań zwiększających szanse Polski w globalnej walce o talenty" - napisano.
Jak mówi w "Rz" Arkadiusz Pączka, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP, polityka migracyjna ugrzęzła w Polsce resortowej. Dodaje, że nadzorowaniem prac nad tą polityką, która dotyczy głównie kwestii zatrudnienia cudzoziemców, powinny się zająć resorty gospodarcze, a nie MSWiA. Pracodawcy apelują też o wydłużenie okresu pracy według uproszczonej procedury oświadczeń dla obywateli sześciu państw naszego regionu (na czele z Ukrainą i Białorusią) z obecnych sześciu do 12 albo nawet do 18 miesięcy.
"Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, przypomina, że wydłużenie tego okresu do 12 miesięcy było przewidziane w nowej ustawie o rynku pracy, która mimo planów nie została przyjęta w 2019 r. MRPiPS popiera też postulat pracodawców, by wydawaniem zezwoleń na pracę każdego typu zajęły się powiatowe urzędy pracy. Pozwoliłoby to skrócić czas oczekiwania na decyzje dotyczące legalizacji pobytu, wydawane obecnie przez wojewodów. Dziś trwa to nawet 1,5 roku" - czytamy.
Ze statystyki opublikowanej w "Rz" wynika, że najwięcej cudzoziemców z ważnymi pozwoleniami na pobyt w Polsce pochodzi z Ukrainy - 214,7 tys., Białorusi - 25,6 tys. i Niemiec - 21,3 tys. Dodano, że 64 proc. polskich pracodawców uważa, że imigranci zarobkowy mają pozytywny wpływ na polska gospodarkę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Glapiński: Zakładamy, że inflacja będzie wyższa