Od pierwszego kwietnia będziemy mogli swoje rozliczenie podatkowe wysłać do fiskusa mailem. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste. Na podatników czeka kilka haków i haczyków.
Pierwsze utrudnienie to konieczność złożenia odpowiednich dokumentów w urzędzie skarbowym o chęci składania deklaracji w formie elektronicznej – mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Małgorzata Spisała z poznańskiej Izby Skarbowej.
Kto się jednak odważy i pójdzie raz złożyć takie dokumenty, już zawsze będzie mógł swojego PIT-a wysyłać mailem. Tu nie kończą się jednak schody. Czeka nas drugi haczyk, tym razem finansowy.
To konieczność posiadania uwierzytelnionego podpisu elektronicznego - mówi Małgorzata Spisała. Wyrobienie tego podpisu kosztuje 600 złotych, plus 100 za każdorazowe jego uwierzytelnianie.
Do tej pory z możliwości elektronicznego rozliczania PIT-ów skorzystało jedynie 8 procent uprawnionych firm.
Każdy w Niemczech może rozliczyć się elektronicznie. Wystarczy ze stron internetowych urzędów ściągnąć bezpłatny program do przesyłania rozliczenia. Trzeba go otworzyć, wpisać swoje dane, wybrać odpowiedni PIT, wypełnić go i w końcu za pomocą tego
programu przesłać go do urzędu.
Nie jest potrzebny podpis elektroniczny; podatnik nie ponosi też żadnych kosztów. W ten sposób rozliczają się zarówno osoby prywatne jak firmy, które składają także za pomocą Internetu miesięczne deklaracje co do podatku VAT.