Do 5 lat więzienia grozi pijanemu lekarzowi, który w toruńskiej przychodni kolejowej przyjmował pacjentów. 50-letni laryngolog zdążył przyjąć około 20 chorych zanim jeden z pacjentów wezwał policję. Badanie alkomatem wykazało w wydychanym powietrzu 1,5 promila alkoholu.

Prokuratura postawiła lekarzowi zarzut bezpośredniego narażenia życia i zdrowia pacjentów. Dyrektor przychodni natychmiast zwolnił lekarza z pracy. Prokurator zakazał mu też wykonywania zawodu.

Kilka dni temu pijana pani doktor dyżurowała w jednej z kieleckich przychodni. Policję o podejrzanym stanie kobiety poinformowali, podobnie jak w Toruniu, pacjenci. 57-letnia lekarka miała ponad 2 promile alkoholu w wydychanym

powietrzu. Lekarkę, prosto z dyżuru odwieziono wtedy na izbę wytrzeźwień.

Pikanterii sprawie z Kielc dodaje fakt, że pijana lekarka proponowała policjantom 100 złotych łapówki w zamian za przymknięcie oka na całą sprawę...

Foto: Archiwum RMF

06:15