Amerykański Nour, zwycięzca przetargu na wyposażenie irackiej armii, zwrócił się do Bumaru z zapytaniem ofertowym ws. dostarczania broni, amunicji i sprzętu o wartości ponad 150 mln dolarów, czyli ok. 50% wartości całego kontaktu. Bumar na razie nie odpowiedział.

Bumar - jak powiedziała RMF dyrektor biura zarządu firmy Anna Łukaszewska – na razie nie udzielił odpowiedzi amerykańskiemu konsorcjum. Zapytanie konsorcjum Nour – wyjaśniała Łukaszewska - jest niekompletne; nie sprecyzowano, na przykład kto ponosiłby koszty transportu sprzętu. Jedyna odpowiedź to na razie prośba o uściślenie oferty.

Dodajmy, że coraz więcej wątpliwości budzi z kolei firma Ostrowski Arms, która wchodzi w skład zwycięskiego konsorcjum Nour. Okazuje się chociażby, że Ostrowski nie ma odpowiednich pozwoleń na handel bronią za granicą. W związku z tym poseł PiS Zbigniew Wassermann złożył nawet w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie, a premier Leszek Miller polecił, aby kolegium do spraw służb specjalnych zbadało prawidłowość postępowania instytucji rządowych w związku z tym przetargiem.

Ponadto pojawiają się pytania o związek Ostrowski Arms z służbami specjalnymi. Gen. Tadeusz Rusak, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych w rozmowie z RMF nie wykluczył możliwości, że firmę tę założyły i kontrolują specsłużby. WIĘCEJ

09:00