Dziura w budżecie może być taka, jak oszacował resort finansów. Wątpliwą satysfakcję może mieć jednak tylko minister Jarosław Bauc. Skala niedoborów budżetu 2002 oszacowana przez ekspertów jest podobna do szacunków ministerstwa - przyznał wicepremier Janusz Steinhoff.

Wcześniej Steinhoff nie bardzo dowierzał tym wyliczeniom, dlatego powołał własną grupę. Okazało się, że niepotrzebnie bo Jarosław Bauc miał rację. Z tego co wiadomo, Ministerstwo Finansów nie będzie zamrażać waloryzacji rent i emerytur. Ale z dokumentu, który do nas dotarł, wynika jednak, że resort chce oszczędzać na zamrożeniu płac pracowników administracji państwowej i pracowników szkół wyższych. Chce także zmienić zasady udzielania pomocy społecznej, zwiększyć podatki pośrednie i zlikwidować ulgi podatkowe - w tym wspólne rozliczenia małżonków. Resort finansów proponuje też ograniczenia naboru do wojska i wprowadzenie opłat za dzienne studia na uczelniach państwowych. Cięcia są bolesne, ale konieczne - mówi minister finansów Jarosław Bauc. „O 48 miliardów trzeba zmniejszyć potencjalne zagrożenie, poprzez bardzo odważną reformę finansów publicznych, polegającą na radykalnym obniżeniu niektórych wydatków, wycofanie się państwa z niektórych dziedzin, które obecnie finansuje i także z podniesienia dochodów budżetowych” – dodał Bauc.

"Przychodzi pora na decyzje o zaciskaniu pasa, i zgadzam się z opinią jednego z polityków, że to rząd i administracja państwowa musi zacząć od siebie" - to z kolei słowa prezydenta. Aleksander Kwaśniewski dodał, że plan cięcia wydatków musi być przedstawiony wstępnie przez ten rząd, a przyjęty już przez nowy parlament.

Foto Archiwum RMF

10:00