W środę Główny Urząd Statystyczny poda, jaka była inflacja w październiku. Do tego czasu sami odczujemy, że drożyzna nie odpuszcza, bo przed nami kolejne wzrosty cen na stacjach paliw - zauważył Michał Gardyas z redakcji ekonomicznej RMF FM.
Inflacja była szeroko omawiana w trakcie czwartkowego wystąpienia prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Adam Glapiński obrazowo opisywał gospodarcze realia. Padły m.in. słowa o "pokonaniu hydry wysokiej inflacji".
Gdy jednak padło pytanie o to, jakie dane GUS przedstawi w listopadzie i grudniu, usłyszeliśmy niewiele wyjaśniające zdanie. Jeśli spadek inflacji, to bardzo niewielki, a raczej stabilizacja, nawet może się zdarzyć niewielki wzrost - stwierdził prezes NBP.
Eksperci spodziewają się, że GUS potwierdzi wstępne dane - czyli inflacja w październiku powinna wynieść 6,5 proc.
Kiepskie informacje dla kierowców mają z kolei analitycy branży petrochemicznej.
Wszystkie paliwa, poza autogazem, którego cena będzie stabilna, podrożeją o kilkanaście groszy - tak prognozuje Magdalena Robak z portalu e-petrol.pl.
Podwyżki będą, mimo że dolar, a bardziej ropa, potaniały do wakacyjnych poziomów - zauważył Michał Gardyas.