"Stopy procentowe szybko nie będą spadać. Jeżeli obniżki będą, to nie wcześniej niż w przyszłym roku" – powiedział na konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. "Całą gospodarkę światową czekają trudniejsze czasy, co polega m.in. na wyższej inflacji, która niedługo będzie jednoczesna ze spowolnieniem wzrostu, stagnacją, a w niektórych krajach z recesją" - dodał Glapiński. Zaznaczył jednak, że w Polsce recesji nie przewiduje.
Adam Glapiński na konferencji prasowej przekazał, że na razie Rada Polityki Pieniężnej będzie utrzymywać wysokie stopy procentowe. W środę RPP podniosła ich poziom o 0,25 pkt proc. Główna stopa NBP, referencyjna, wzrosła do 6,75 proc. Była to 11. podwyżka stóp procentowych z rzędu w cyklu zaostrzania polityki pieniężnej, który rozpoczął się w październiku zeszłego roku.
Formalnie nie zakończyliśmy cyklu podwyżek stóp procentowych, kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej będą zależeć od napływających danych. Z tych danych będą się wyjawiały perspektywy inflacji, koniunktury - zapowiedział prezes NBP.
Glapiński dodał, że w listopadzie będzie opublikowany raport pokazujący perspektywy inflacji i wzrostu PKB.
Glapiński skomentował także ostatnie dane na temat inflacji, która - według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego - w Polsce sięgnęła w sierpniu 16,1 proc.
Szacujemy, że wkład cen energii do inflacji w sierpniu wyniósł około 5,9 punktów procentowych, cen żywności 4,6 pkt procentowego. Mamy ponad 10-10,5 proc. wkładu do inflacji z tytułu żywności i energii - powiedział Glapiński.
Jeśli chodzi o perspektywy inflacji to - jak mówił - "w najbliższych miesiącach inflacja pozostanie wysoka, choć powinna się nieco obniżać".
Głównie ze względu na spadek rocznej dynamiki cen energii. To jest ten czynnik - niezależny od nas, od Narodowego Banku Polskiego, niezależny od rządu, niezależny od naszej gospodarki (...). Okres wakacyjny, to jest prawdopodobnie punkt zwrotny w naszej inflacji, ten najwyższy punkt inflacyjny, (...) od którego potem inflacja będzie stopniowo maleć - powiedział Glapiński.
Zaznaczył, że będzie to możliwe do osiągnięcia, wykluczając niespodziewane czynniki, typu wybuch wojny o Tajwan, czy zbliżanie się wojsk rosyjskich do polskiej granicy. Wykluczając te czynniki niespodziewane, inflacja powinna maleć - ocenił.
Sam początek przyszłego roku, oczywiście silnie zależy od decyzji, co do tarczy antyinflacyjnej rządowej, czy będzie, czy nie będzie, czy będzie niezmieniona czy zmieniona. A także od zmian cen regulowanych od stycznia. A więc przede wszystkim cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych - powiedział szef NBP. Wskazał, że to Urząd Regulacji Energetyki (URE) podejmie te decyzje.
Glapiński przyznał z kolei, że nie ma pojęcia, jakie decyzje podejmie rząd w kwestii tarczy antyinflacyjnej i co zrobi URE.
Od tego, czy będzie tarcza czy nie będzie, bardzo dużo zależy i od tego, jakie będą decyzje Urzędu Regulacji Energetyki - zaznaczył.
Gdyby udało się utrzymać tarcze antyinflacyjne i nie podwyższać cen regulowanych od stycznia, to teoretycznie inflacja byłaby niższa o 7 pkt proc., na koniec przyszłego roku zeszłaby w pobliże 3 proc. - dodał Glapiński.
Jeśli nie będzie tarczy, jeśli te ceny regulowane wzrosną, nie wiem o ile, to na pewno będzie te 7 proc. więcej, czyli będzie 10 czy powyżej 10, czyli dwucyfrowa inflacja nadal, ale tak myślę intuicyjnie, że ta inflacja będzie jednocyfrowa - powiedział szef NBP.
Glapiński dodał, że "jak inflacja będzie schodzić do poziomu jednocyfrowego", do 6-7 proc., "to będzie przestrzeń do obniżenia stóp procentowych".
Podczas konferencji prasowej prezes NBP ocenił także, że całą gospodarkę światową czekają trudniejsze czasy.
To polega m.in. na wyższej inflacji, która zacznie być niedługo jednoczesna ze spowolnieniem wzrostu, a nawet stagnacją, a w niektórych krajach z recesją. W Polsce recesji nie przewidujemy - podkreślił Glapiński.
Zauważył, że tempo wzrostu gospodarczego w Polsce jest nadal bardzo solidne, utrzymuje się też dobra sytuacja na rynku pracy.
Inflacja obecnie nadal rośnie, choć znacznie wolniej niż dotychczas. Sytuacja w gospodarce jest nadal bardzo korzystna, ale widzimy coraz więcej sygnałów wyraźnego spowolnienia aktywności gospodarczej - stwierdził prezes NBP. Dodał, że słowo "kryzys" w odniesieniu do Polski jest nieadekwatne.
Mamy nadzieję, że kryzysu w Polsce nie będzie, recesja zapowiada się w wielu krajach, w Polsce się nie zapowiada - powiedział Glapiński.