Czy w internecie można handlować faszystowskimi pamiątkami? Wszystko wskazuje na to, że tak - przynajmniej w Polsce. Ostatnio jeden z amerykańskich portali zakazał na swoich stronach aukcji przedmiotów kojarzących się z nazizmem.

Tymczasem na pewnym polskim portalu można kupić lub sprzedać hitlerowskie militaria. Jak traktować tę ofertę: jako pomoc dla kolekcjonerów czy propagowanie faszyzmu? Kupić można dosłownie wszystko: począwszy od ideologicznych książek (np. Mein Kampf) poprzez elementy umundurowania ("wrony", swastyki, mundury, hełmy) kończąc na popiersiu Hitlera, które można sobie postawić na biurku. Dla koneserów są też medale i odznaki, włącznie z Żelaznym Krzyżem którym nagradzano niemieckich żołnierzy za szczególne osiągnięcia w walce. Dla tych, którzy do ideologii przywiązują mniejszą wagę są komplety sztućców i naczyń ze swastyką. Nie brakuje także niemieckich flag czy plecaków Werhmachtu.

Co na to prawo? Publiczne propagowanie faszyzmu jest w Polsce zabronione zarówno przez konstytucję jak i przez kodeks karny. Pytanie tylko czy propagowaniem jest publiczna aukcja w Internecie? Wątpliwości rozwiewa prokuratura: „Komentatorzy opisując znamię przestępstwa „propagować”, to należy rozumieć w ten sposób jako głosić idee faszystowskie, przekonywać innych do ich słuszności. Nie jest przestępstwem gdy ktoś prezentuje takie ideologie bez angażowania się” – powiedziała sieci RMF FM prokurator Anna Gawłowska-Miękiewicz. I często dzięki właśnie niezaangażowanym kolekcjonerom, którzy przy pomocy Internetu kupują pamiątki z czasów wojny organizowane są historyczne wystawy. Co innego strony w Internecie gdzie do faszyzmu się namawia. Ich autorzy są prawnie ścigani. O internetowym handlu faszystowskimi pamiątkami będziemy dziś jeszcze mówić. Zapraszamy na popołudniowy Obraz Dnia - poczatek o 16.45

12:45