Dwa największe szpitale w Gdańsku: wojewódzki i na Zaspie odwołały wszystkie operacje planowe. Bankructwo spojrzało im w oczy, stąd takie dramatyczne decyzje. W tych szpitalach na pomoc chirurga mogą liczyć teraz tylko umierający lub ci, co się rodzą.
Dyrektorzy szpitali zdecydowali się na to, ponieważ nie chcą już dłużej pracować na kredyt. A Narodowy Fundusz Zdrowia nie zamierza renegocjować kontraktów z gdańskimi szpitalami.
Musieliśmy to zrobić, ponieważ inaczej groziła nam praca za darmo do końca roku - mówi Bogdan Borucki, dyrektor szpitala wojewódzkiego. Nikt pieniędzy za przypadki planowe zwrócić nam nie zamierza. Takie są założenia centrali funduszu - dodaje.
Ci ludzie będą cierpieć, ale nie sądzę żeby było tak, że zostaną pozostawieni sami sobie. Z pewnością znajdą się takie szpitale, które będą te zabiegi wykonywać - odpowiada Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego oddziału wojewódzkiego NFZ, czyli kłopot z głowy!
Tylko kto im za to zapłaci?
07:30