Proponowane zmiany w kodeksie pracy przewidują m.in., że pensja za nadgodziny nie trafiałaby od razu do kieszeni zatrudnionego. Zmiany czekają również palaczy, od których pracodawca będzie mógł domagać się odpracowania "przerwy na papierosa" - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Proponowane zmiany w kodeksie pracy przewidują m.in., że pensja za nadgodziny nie trafiałaby od razu do kieszeni zatrudnionego. Zmiany czekają również palaczy, od których pracodawca będzie mógł domagać się odpracowania "przerwy na papierosa" - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
/ HELMUT FOHRINGER /PAP/EPA

Jak podaje gazeta, jedną z najpoważniejszych zmian w projekcie nowego kodeksu pracy, które proponuje powołana przez rząd komisja kodyfikacyjna, dotyczy ponadwymiarowego czasu pracy.

W okresie wzmożonego zapotrzebowania na produkty czy usługi firmy zatrudnieni pracowaliby dłużej, jednak pensja za nadgodziny nie byłaby wypłacana automatycznie. Trafiałaby na konto powiernicze pracownika prowadzone przez przedsiębiorcę - wyjaśniła cytowana przez "DGP" wiceprzewodnicząca komisji prof. Monika Gładoch.

Zmiany czekają również osoby palące. Jak czytamy, jeśli zatrudniający zezwala na przerwy na papierosa, to będzie mógł się domagać, aby osoby z nich korzystające odpracowały ten czas, ale nie w ramach nadgodzin.

Projektowane zmiany przewidują też, że firma będzie mogła zlecać pracę w sześć niedziel w ciągu roku, pod warunkiem jednak, że zatrudniony wyraziłby na to zgodę. W małych przedsiębiorstwach, liczących do 50 osób trzy niedziele mogłyby być pracujące bez zgody podwładnego.

Inne zmiany zakładają m.in. podwyższenie dodatku za pracę w nocy oraz zwolnienie mikrofirm z obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy - czytamy w "DGP".

Pełny projekt komisja ma przedstawić w połowie marca. 

(j.)