W ataku bombowym w Tikricie zginął wczoraj amerykański żołnierz; jego kolega został ranny. W tym samym czasie w Karbali doszło do wybuchu w pobliżu szyickiej świątyni, w Bagdadzie ostrzelano okolicę głównej siedziby administracji Iraku. Mimo to prezydent USA nadal zachowuje spokój.

Mimo coraz większej liczby amerykańskich ofiar, prezydent George W. Bush zachowuje spokój: Ameryka nie będzie uciekać.

Prezydent Bush jest pod coraz większą presją, ale amerykanista profesor Krzysztof Michałek uważa, że może się jeszcze zdarzyć coś, co zupełnie zmieni ocenę sytuacji: Np. jeśli Saddam Husajn zostanie pojmany albo zabity, to może być takim impulsem zmieniającym – przynajmniej czasowo – sytuację i w Iraku, i wokół Iraki, i tym samym na amerykańskiej scenie politycznej.

Według sondażu telewizji ABC News z zeszłego tygodnia, 51 proc. Amerykanów nie aprobuje sposobu prowadzenia wojny. Po raz pierwszy odsetek wyrażających taką negatywną opinię przekroczył połowę.

Jednak według sondażu telewizji Fox News, 62 proc. Amerykanów uważa, że USA powinny pozostać w Iraku tak długo, "by dokończyć dzieła", a tylko 34 proc. jest zdania, że należy wycofać wojska już teraz.

07:50