Palestyński parlament zdecydował o ustanowieniu urzędu premiera. Oznacza to, że Jaser Arafat będzie musiał podzielić się władzą z Abu Mazenem, który jest zdania, że intifada zakończyła się całkowitą klęską.
Sam Arafat do końca sprzeciwiał się mianowaniu premiera, ale musiał ulec pod naciskiem tzw. Kewartetu Bliskowschodniego, czyli USA, UE, ONZ i Rosji.
Wcześniej Arafat był już zmuszony do rezygnacji z kontroli nad finansami Autonomii Palestyńskiej. Dziś wiadomo, że Abu Mazenowi podlegać będą także siły bezpieczeństwa.
Według Izraela i USA, jeśli teraz nie będzie dochodziło do palestyńskich zamachów terrorystycznych, wznowione zostaną rokowania pokojowe, i udzielona będzie pomoc ekonomiczna Autonomii.
Zdaniem izraelskiego dziennika "Haaretz" dziennika, pomoc ta będzie dużo niższa niż oczekiwali Izraelczycy. Wyniesie 1 – 2 mld dol., podczas gdy Izraelczycy prosili o 4 mld. Izrael chciał także, aby Amerykanie użyczyli mu gwarancji kredytowych w wysokości 8 mld dol. i ta pomoc będzie prawdopodobnie zgodna z oczekiwaniami Izraelczyków.
Dla porównania - po pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 roku Amerykanie użyczyli Izraelczykom gwarancji na 10 miliardów dolarów. Pieniądze te zostały przeznaczone m.in. na finansowanie imigracji do Izraela Żydów z krajów byłego Związku Sowieckiego.
Foto: www.passia.org
16:55