Zobacz jak determinacja i upór mogą poprawić życie. Amerykanka, ważąca tyle, co cztery przeciętne kobiety, mogła umrzeć z powodu powikłań w związku z otyłością. Postanowiła odmienić swój los. Dzięki własnemu samozaparciu dziś jest sportowcem.
Amerykanka Aimee Smith od zawsze miała problemy z wagą. Wiedziała, że ma nadwagę, ale nie zdawała sobie sprawy, jak wielką. Gdy zobaczyła, że wskazówka na wadze pokazuje prawie 200 kilogramów przeżyła szok. Ekstremalna otyłość Aimee odbiła się na jej córeczce - przy cesarskim cięciu pojawiły się komplikacje. Z powodu nadwagi kobiecie ciężko było zająć się dzieckiem. Schylanie sprawiało jej trudność, bolały ją kości i stawy. Zdesperowana mama postanowiła działać. Poddała się operacji zmniejszenia żołądka i zapisała się do lokalnej organizacji propagującej zdrowy tryb życia.
Zgłosiła się do sekcji treningowej. Początki były koszmarne. Okazało się, że kobieta nie jest w stanie wykonać praktycznie żadnego ruchu. Nie poddała się i po 9 tygodniach ćwiczeń była w stanie przebiec 5 km. Polubiła bieganie, postanowiła także nauczyć się pływać.
Zaledwie rok później biegała, pływała i jeździła na rowerze. Aimee może się już pochwalić ukończeniem dwóch triathlonów oraz dwóch półmaratonów. Teraz planuje udział w zawodach "Ironman". Jeśli twój stan pozwala ci zrobić jeden krok, spróbuj zrobić dwa. W sporcie chodzi o przełamywanie barier jedna po drugiej - radzi innym otyłym, którzy chcą wziąć się w garść i wrócić do pełnej formy.
CNN