Władze nadmorskiego Rewala znalazły nietypowy sposób na przyciągnięcie turystów. Na plaży w centrum miasta stanęły dwa ogromne modele wielorybich szkieletów, które mają związek z lokalną legendą.
Szkielety są wykonane w skali 1:1 z odpornej na deszcz stali pokrytej ciemnobrązową patyną. O pełnej godzinie tryska z nich woda.
Pomysł na budowę nietypowej konstrukcji zrodził się po tym, jak rewalscy urzędnicy przeczytali legendę sprzed setek lat. Z kroniki pastora z Trzęsacza wynika, że pod koniec XVIII wieku wieloryb pojawił w Bałtyku przy plaży w Rewalu. Rybacy chcieli go wydobyć na ląd, ale ssak był zbyt ciężki. Udało się to dopiero po kilku dniach, dzięki pomocy koni zaprzęgowych z pobliskich wiosek. Rybacy podzielili mięso wieloryba między sobą. Według legendy, jego pocięte kości trafiły najpierw do kościoła w pobliskim Trzęsaczu, a potem do katedry w Kamieniu Pomorskim.
Do dziś nikomu nie udało się odnaleźć fragmentów szkieletu. Remont placu, na którym stoją modele wielorybich kości, kosztował 300 tys. złotych.