Jednych zachwyca, inni jej nienawidzą - pizza z ananasem od lat budzi kontrowersje. Swoje zdanie na temat tego przysmaku wyrazili właściciele pizzerii z Norwich. W ich ofercie znajduje się pizza hawajska z dostawą do domu, ale rachunek za nią może przyprawić o zawrót głowy. Kosztuje... 100 funtów, czyli ponad 500 złotych.

Po raz pierwszy kawałek ananasa na pizzy położył w latach 60. Sam Panopoulos - kanadyjski restaurator pochodzenia greckiego. Nigdy nie opatentował swojego pomysłu, ale danie nazywane pizzą hawajską dość szybko zaczęło zyskiwać na popularności. 

W 1999 roku pizza z ananasem stała się najpopularniejszym sprzedawanym rodzajem pizzy w Australii - stanowiła 15 proc. wszystkich sprzedanych rodzajów. Pizzę hawajską do menu swojej restauracji wprowadził dwa lata temu sam słynny kucharz, gospodarz programów telewizyjnych, takich jak Hell’s Kitchen, Gordon Ramsay. 

Oczywiście do dziś pizza hawajska nie zyskuje fanów wśród zwolenników tradycyjnych połączeń. Wielu smakoszy uważa, że placek z egzotycznym owocem to zbezczeszczenie kuchni włoskiej. 

Swoją niechęć do połączenia słodkiego ananasa z szynką i pikantną podstawą pizzy wyrazili w przewrotny sposób właściciele restauracji Lupa Pizza z angielskiego Norwich. Owszem, umieścili pizzę hawajską w menu, ale każą sobie za nią płacić... 100 funtów. Inne klasyczne pizze, np. pepperoni, kosztują zaledwie 17 funtów. 

Cena hawajskiej skutecznie odstrasza klientów. Do tej pory jeszcze nikt nie zdecydował się na zamówienie w tym lokalu wariantu z ananasem - przekazał CNN szef kuchni w Lupa Pizza, Quin Jianoran.