"Morawiecki działał pod wpływem poleceń Jarosława Kaczyńskiego. Tym samym przekroczył uprawnienia związane z organizacją wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym" - powiedział w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Dariusz Joński, europoseł Koalicji Obywatelskiej, były przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. "Mam nadzieję, na szybki i surowy wyrok. Nawet karę pozbawienia wolności" - podkreślił.

Zdecydowane słowa Dariusza Jońskiego dotyczące roli Mateusza Morawieckiego w wyborach kopertowych. Zdaniem europosła KO, były premier może być pierwszym szefem rządu, który usłyszy wyrok "pozbawienia wolności".

Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych skończyła pracę. Mówię o premierze Morawieckim. To może być pierwszy premier, który może mieć uchylony immunitet, postawione zarzuty i może być skazany na karę pozbawienia wolności. Mówię to w kontekście materiału dowodowego i zeznań, które składali też politycy PiS, wskazując na Mateusza Morawieckiego. Mówię o ministrze Kamińskim i wicepremierze Sasinie. Zarzut jest dość oczywisty: że jako premier, w okresie od 28 marca do 16 kwietnia 2020 roku działał pod wpływem poleceń od samego Jarosława Kaczyńskiego. Tym samym przekroczył uprawnienia związane z organizacją wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym - powiedział Joński, dodając, że "liczy na szybki i surowy wyrok".

Mamy nie tylko raport komisji śledczej, ale także wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, od którego nie ma możliwości odwołania, który również orzekł, że Morawiecki nie miał żadnego uprawnienia do podpisania decyzji o zorganizowaniu wyborów przez Pocztę Polską - de facto spółkę handlową. Tu chodzi o to, by Państwowa Komisja Wyborcza organizowała wybory, a nie spółka handlowa - wyjaśniał europoseł.

Jak tłumaczy Joński, zebrany przez komisję śledczą materiał dowodowy "jest bardzo silny". Dotarliśmy do samego Jarosława Kaczyńskiego, który sam na komisji pod przysięgą zeznał, że on sam podjął decyzję, żeby te wybory kopertowe się odbyły - powiedział.

Mieliśmy grupę polityków, którzy mieli na biurku opinie prawne, że nie mogą organizować wyborów kopertowych, bo grozi im odpowiedzialność konstytucyjna, a mimo to świadomie złamali prawo, by te wybory przez Pocztę przeprowadzić - ocenił był przewodniczący komisji, wyjaśniając, że sprawa dotyczy całej "wierchuszki" PiS, także Kaczyńskiego, Sasina i Dworczyka.

Nikt jeszcze, żaden polityk nie odebrał uprawnień komisji wyborczej - oni to zrobili - podsumował polityk KO.

Jak dodał, nawet zeznający pod przysięgą Morawiecki przyznał przed komisją, że decyzja w sprawie wyborów kopertowych została podjęta na Nowogrodzkiej (w siedzibie PiS). On też chciał się podzielić odpowiedzialnością z kolegami - ironizował Joński.

Jego zdaniem, to Adam Bielan namawiał Jarosława Kaczyńskiego do zorganizowania wyborów kopertowych, by Andrzej Duda wygrał je już w pierwszej turze.

"Ziobro powinien zostać doprowadzony przed komisję"

Zbigniew Ziobro został wezwany przed komisję śledczą ds. afery Pegasusa. Wszyscy zadają sobie pytanie, czy były minister sprawiedliwości pojawi się na przesłuchaniu. Jest wezwany, musi przyjść. Pan Ziobro - według opinii lekarza - jest zdrowy onkologicznie. Nie przyjdzie, zostanie wezwany drugi raz. No chyba, że chce być pierwszym, który zostanie doprowadzony przed komisję śledczą - komentował Joński, nawiązując do choroby polityka.

Europoseł KO odpierał zarzuty, jakoby komisja śledcza była niekonstytucyjna. Taki wyrok wydał Trybunał Konstytucyjny. Dariusz Joński uważa, że wyrok był umotywowany politycznie, a Trybunał służy wyłącznie obronie interesów polityków Prawa i Sprawiedliwości.

To, co mówią politycy PiS na temat komisji, przed którymi zeznają - mało mnie interesuje. Interesuje mnie, co mówią na komisji, bo wtedy zeznają pod przysięgą. Unikanie na nic się zda. Jestem przekonany, że komisje i prokuratura wszystko wyjaśnią - stwierdził.

Jeśli Ziobro się nie stawi, powinien zostać doprowadzony - kategorycznie stwierdził Joński.

Sprawa migracji

Premier Donald Tusk zapowiedział, że we wtorek na posiedzeniu rządu przedstawi strategię migracyjną Polski, której jednym z elementów ma być czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Oświadczył też, że rząd nie będzie respektować i wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski takich jak unijny pakt migracyjny.

Czasowe zawieszenie prawa do azylu wprowadzono pierwszy raz w Finlandii. To była odpowiedź na działania hybrydowe - mówi Joński. Donald Tusk zaproponował debatę na temat migracji. To będzie debata bez populizmu. Czasy, kiedy (politycy PiS) szczuli na migrantów, a potem wpuszczali ich za 5 tys. dolarów - już się skończyły - dodał europoseł, który uważa, że kwestia bezpieczeństwa jest dziś dla Polski i Europy najważniejsza i musi być szeroko przedyskutowana w gronie państw Unii Europejskiej.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: