Plecy małej ukraińskiej dziewczynki w pieluszce, a na nich imię, nazwisko, data urodzenia i telefony kontaktowe. Jedno zdjęcie, które mówi więcej niż tysiąc słów o okrucieństwie wojny. Dane napisała matka dziewczynki – na wypadek, gdyby sama zginęła w wyniku rosyjskiej agresji, a jej córka przeżyła.
"Ukraińskie matki wypisują na ciałach swoich dzieci dane do rodziny - na wypadek gdyby zginęły, a ich dzieci przeżyły. A Europa wciąż rozmawia o gazie" - taki post zamieściła na Twitterze niezależna ukraińska dziennikarka Anastazja Lapatina.