Doskonała propozycja na Wielkanoc, nie tylko dla wegan. Kremowy, rozpływający się w ustach, ale i bardzo wyrazisty pasztet pieczarkowy, który może bez wstydu stanąć w szeregu z „mięsnymi kuzynkami”.
Rasowi mięsożercy będą kręcić nosem - że taki pasztet to wegańska, niesmaczna zaraza, pseudozdrowotny trend - ale potrwa to do momentu, kiedy nie spróbują pieczarkowego smarowidła. Smakuje wybornie.
Składniki:
0,5 kg pieczarek, 2 szklanki kaszy gryczanej prażonej, 1 cebula, 1 ząbek czosnku, olej rzepakowy, 3 łyżki sosu sojowego, 50 g obranych ziaren słonecznika, łyżeczka wędzonej papryki ostrej, łyżeczka suszonego tymianku, sól i pieprz.
Przygotowanie:
Kaszę gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Obieramy, myjemy pieczarki i siekamy. Smażymy je około 5 minut na rozgrzanym oleju, delikatnie i nie nazbyt często mieszając, do uzyskania lekko złocistego koloru. Dodajemy pokrojoną cebulę i czosnek - podsmażamy chwilę, do zeszklenia. Odstawiamy z ognia.
Pieczarki z cebulą i czosnkiem mieszamy z kaszą, dodajemy słonecznik i przyprawiamy: solą, pieprzem, tymiankiem i papryką. Polewamy sosem sojowym i mieszamy. Przekładamy do blendera, miksujemy na gładką masę.
Całość przekładamy do wysmarowanej olejem keksówki i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Pieczemy około 50 minut - pasztet musi mieć złocistą skórkę.