Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz (niezależny), który według niepełnych danych uzyskał 71,7 proc. głosów i tym samym wygrał po raz trzeci wybory na prezydenta miasta, podziękował wszystkim, którzy na niego głosowali.
Mam ogromną satysfakcję i bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali. Zapewniam, że dołożę wszelkich starań, żeby sprawy wrocławskie układały się jak najlepiej - powiedział w poniedziałek Dutkiewicz.
Dopytywany przez dziennikarzy przyznał, że o ile spodziewał się wygranej w wyborach prezydenckich, o tyle tak wysoka wygrana w radzie miejskiej i sejmiku wojewódzkim jest miłym zaskoczeniem.
Z nieoficjalnych danych PKW wynika, że Komitet Wyborczy Wyborców Rafała Dutkiewicza w radzie miejskiej uzyskał 41,9 proc. głosów, PO 26,2 proc., PiS 17,4 proc., a SLD 9,6 proc. Z kolei w sejmiku nieoficjalnie wygrała PO 30,3 proc. KWW Dutkiewicza uzyskał 22 proc., PiS 17,8 proc., SLD 12,4 proc., a PSL 8,3 proc.
Dopóki nie znam oficjalnych wyników, to niechętnie je komentuję. Ale jeśli utrzymają się te nieoficjalne, czyli 40 proc. w radzie miejskiej i 20 w sejmiku, to są bardzo dobre wyniki - mówił Dutkiewicz.
Zażartował, że w sensie politycznym bardzo mocno współpracowała z nim podczas kampanii wyborczej Platforma Obywatelska. Gesty PO wyraźnie podniosły nasz wynik do rady miasta. PO gwałtownie chciała się odróżnić od mojej ekipy i odróżniła się. I wyborcy to zauważyli - mówił prezydent.
Pytany, czy w związku z tym zamierza odwdzięczyć się PO i zaproponować jej koalicję w mieście, Dutkiewicz powiedział, że jak najbardziej, bowiem szuka szerokiej koalicji zarówno z PO jak i PiS. To będzie zależało od tego, jak się ułożą ostateczne wyniki. Jestem zainteresowany szeroką koalicją, możliwie szeroką. Szerokie koalicje zarówno w sejmiku jak i w radzie miejskiej będą potrzebne - mówił Dutkiewicz.
Wrocław to "negatywny fenomen", który warto by zbadać w sensie socjologicznym - przyznał oceniając niską frekwencję w wyborach samorządowych (Wrocław miał najniższą frekwencję na Dolnym Śląsku, bo zaledwie 39,3 proc.).
Niepokoi mnie niska frekwencja, ale nie możemy sprowadzić niskiej frekwencji do braku emocji w trakcie kampanii. W Łodzi były emocje wyborcze, a frekwencja też była bardzo niska. Trzeba znaleźć wyjaśnienie tego negatywnego fenomenu - mówił Dutkiewicz.
Możemy wydać trochę publicznych pieniędzy, aby odpowiedzieć na pytanie co zrobić, by w następnych wyborach frekwencja była wyższa. To jest niepokojące - mówił.
Zapowiedział, że jego kolejna prezydentura upłynie pod hasłem poprawy jakości życia we Wrocławiu. Dutkiewicz chce nie tylko wybudować więcej ścieżek rowerowych, reaktywować koszykarski Śląsk, ale przede wszystkim chce, aby w 2012 r. we Wrocławiu "w istotny sposób poprawiła się przejezdność przez miasto", lepiej funkcjonowała komunikacja zbiorowa, a Wrocław z miasta monocentrycznego stał się miastem policentrycznym.
Poprawi się jakość życia we Wrocławiu i w tym obszarze będziemy najaktywniejszym miastem w Polsce. To musi zbudować dobrą przyszłość Wrocławiowi - mówił Dutkiewicz.
51-letni Dutkiewicz jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej. Doktorat zrobił z zakresu logiki formalnej na KUL. Na początku lat 90. przebywał w Freiburgu, jako stypendysta Katolickiej Akademickiej Służby Zagranicznej. Zna biegle angielski i niemiecki. Przez wiele lat pracował naukowo, wykładał logikę formalną na KUL-u oraz Uniwersytecie Wrocławskim.
Od 2002 r. pełni funkcję prezydenta Wrocławia. W ostatnich wyborach uzyskał drugi wynik w całej Polsce. Rafała Dutkiewicza poparło blisko 85 proc. wrocławian.