"Wzywam Donalda Tuska, żeby zrezygnował natychmiast z przewodniczenia Europejskiej Partii Ludowej" - oświadczył premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, błędna polityka tego ugrupowania spowodowała, że prezydent Rosji Władimir Putin może szantażować Europę.
Szef rządu opuszczając w czwartek Sejm powiedział dziennikarzom, że "nikt nie zrobił więcej dla Rosji Putina i dla budowy Nord Stream2 niż Europejska Partia Ludowa".
Europejska Partia Ludowa, na której czele stoi kto? Donald Tusk. Donald Tusk pobiera tam zapewne pensję, Donald Tusk ma tam swoich mocodawców za granicą. Ja dlatego wzywam pana Donalda, żeby zrezygnował natychmiast z przewodniczenia Europejskiej Partii Ludowej - oświadczył premier.
To poprzez Nord Stream 2 ta błędna polityka EPL spowodowała, że mamy taką sytuację, że Putin ma instrumenty szantażu w swoim ręku - stwierdził premier Morawiecki.
Nie dywersyfikowaliście niestety dostaw, nie byliście za ochroną naszej granicy. Przynajmniej teraz nie przeszkadzajcie, bo dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją niezwykle groźną. Polska zrobiła o niebo więcej już dzisiaj dla bezpieczeństwa Ukrainy, dla pobudzenia świadomości ludzi w całej Europie - mówił Morawiecki, wskazując na swoje liczne wizyty w europejskich stolicach.
Panie Donaldzie warto być przyzwoitym, warto by zrezygnować z tego przewodniczenia EPL, która doprowadziła do szalonego błędu. Do tego, że dzisiaj Putin mając Gazociąg Północny w swoim ręku i mając tym samym Niemców także w swoim ręku niestety, próbuje szantażować cała Europę - powiedział Morawiecki i dodał, że konsekwencją tego jest podwyżka cen gazu.
Na bok te wszystkie uszczypliwości i warto podjąć męską decyzję - zrezygnować z przewodniczenia EPL. Do tego pana natychmiast wzywam - powtórzył szef rządu.
Wcześniej Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej, że agencje prasowe w Europie obiegła w czwartek informacja na temat spotkania "antyukraińskiej młodzieżówki", które ma się odbyć w Madrycie i w którym ma uczestniczyć także premier Morawiecki.
To znowu ma być powtórka z tego ponurego spektaklu, które miało miejsce w Warszawie kilka tygodni temu, a więc spotkanie liderów skrajnie prawicowych ugrupowań europejskich - stwierdził Tusk.
Dodał, że inicjatorem tego najbliższego spotkania jest hiszpańska partia Vox, a uczestniczyć mają w nim m.in. kandydatka na prezydenta Francji Marine Le Pen oraz premier Węgier Viktor Orban.
Lider PO przyznał, że jest zbulwersowany tymi doniesieniami. Jesteśmy świadkami (...) bardzo dramatycznego momentu w historii Europy. Tak naprawdę ta grożąca Ukrainie inwazja ze strony Rosji Putina to jest wielka rozgrywka o przyszłość Europy i przede wszystkim naszego regionu, w tym o przyszłość Polski. Tak naprawdę rozstrzygnie się pytanie, gdzie jest granica tego politycznego zachodu i czy Polska znajdzie się po stronie zachodu czy po stronie Rosji - oświadczył Tusk.
Przestrzegał, że jeśli Ukraina padnie ofiarą inwazji rosyjskiej, sytuacja w naszym regionie zmieni się "dramatycznie". Dlatego dzisiaj trzeba zrobić absolutnie wszystko, co w naszej mocy (...), aby Polska odegrała pozytywną rolę w budowaniu solidarności Zachodu wokół kryzysu ukraińskiego. Jesteśmy niestety świadkami czegoś zupełnie odwrotnego - zaznaczył lider PO.
Wzywam pana premiera Morawieckiego do tego, żeby zdementował, że będzie spotykał się z tymi politykami, których antyukraińska postawa i proputinowska postawa jest oczywista i jasna od wielu, wielu miesięcy. Albo, żeby - jeśli jest prawdziwa ta informacja - że ma zamiar w tym spotkaniu uczestniczyć, żeby natychmiast podjął decyzję o nieuczestniczeniu w tym spotkaniu - podkreślił Tusk.