Diane i John Foley, rodzice zamordowanego przez terrorystów z Państwa Islamskiego amerykańskiego dziennikarza Johna Foleya założyli fundację jego imienia. "Jim nie umarł na marne. Pomóżcie nam budować pamięć o nim" - napisali w specjalnym oświadczeniu.
"Nasz syn został w sierpniu zabity przez terrorystów z Państwa Islamskiego i nic nie przywróci go do życia. Jednak jego życie i śmierć wzywają nas do tego, by kochać innych i wybaczać - by czynić ten świat lepszym. Możemy to zrobić" - napisali rodzice Foleya na stronie fundacji. Wyjaśnili, że skupi się ona na 3 sferach szczególnie bliskich ich synowi. Chodzi o pomoc dla rodzin porywanych Amerykanów, wspieranie dziennikarzy pracujących w strefach konfliktów i promowanie wysokiej jakości edukacji dla młodzieży.
James Foley był niezależnym reporterem pracującym m.in. dla portalu internetowego GlobalPost i agencji AFP. Zaginął w listopadzie 2012 roku. Wówczas miał zostać zatrzymany przez uzbrojonych ludzi w prowincji Idlib na północy Syrii.
(mn)