Nepal wydał rekordową liczbę pozwoleń na wejście na najwyższy szczyt świata Mount Everest (8848 m n.p.m.). Rodzi to obawy przed korkami na szlakach podczas zbliżającego się sezonu wspinaczkowego w Himalajach.
Pozwolenia otrzymało 373 cudzoziemców, a uwzględniwszy nepalskich przewodników Szerpów oznacza to, że w najbliższych tygodniach na "dach świata" skieruje się blisko 750 osób.
Liczba wspinaczy, którzy dostali zgodę na zdobycie Everestu tej wiosny, jest najwyższa w historii - oświadczył rzecznik prasowy departamentu turystyki Durga Dutta Dhakal.
W 2012 roku rozgorzała dyskusja na temat tłoku na szlakach himalajskich. Impulsem do niej było zdjęcie przedstawiające... kolejkę oczekujących na wejście na Mount Everest. Dyrektor Nepalskiej Fundacji Wysokogórskiej Ang Tsering Sherpa zapewnił jednak, że wyciągnięto wnioski z przeszłości. Jeśli zbyt wiele osób będzie chciało wejść jednego dnia, spróbujemy podzielić ich w ten sposób, aby nie powstał tłok - oświadczył.
Znany amerykański bloger Alan Arnette ostrzegł przed innym niebezpieczeństwem: jeśli pogoda nie dopisze, można spodziewać się najwyższej liczby zgonów i odmrożeń.
Rozpoczynający się sezon przyniósł już pierwszą ofiarę śmiertelną. Słynny szwajcarski alpinista Ueli Steck zginął w ubiegłą niedzielę, spadając z wysokości blisko 1000 metrów z góry Nuptse sąsiadującej z Mount Everestem.
W ubiegłym roku najwyższy szczyt świata zdobyły 443 osoby od strony nepalskiej oraz około 200 od strony Tybetu. Śmierć poniosło pięć osób.
(az)