O naszej akcji "Tulipan to lipa" - piszą wszystkie najważniejsze holenderskie gazety. Dziennik "Trouw" informuje o tym na pierwszej stronie, a "NRC Handelsblad" drukuje afisz z przekreślonym tulipanem. Gazeta zaznacza, że na zamieszaniu wokół portalu nienawiści, traci nie tylko wizerunek Holandii, ale i holenderska gospodarka. O fali protestów przeciwko portalowi donoszą też media francuskie.
Gazeta, opisując sprawę portalu nienawiści zachęcającego do składania donosów na Polaków oraz innych obywateli Europy Środkowo-Wschodniej, zaznacza, że to właśnie nasza stacja zainicjowała i nagłośniła protest wobec strony Partii Wolności Geerta Wildersa.
W artykule pt. "Kraj tulipanów traci zaufanie Polaków" podkreśla, że w Polsce sprzeciw zapoczątkowała stacja RMF FM, i jej serwis internetowy RMF24.pl, a w Hadze to polski ambasador podjął inicjatywę napisania listu do przewodniczących frakcji politycznych.
Gazeta szczegółowo opisuje naszą akcję z propozycją wysyłania e-maili z protestami. RMF24 wzywa słuchaczy, żeby wysyłać "ludyczne" e-maile protestacyjne do holenderskiej ambasady i do Geerta Wildersa osobiście. Cytuje także nasze uzasadnienie: Na nienawiść do obcokrajowców odpowiadamy humorem.
Według informacji gazety, do ambasady holenderskiej w Warszawie tylko jednego dnia wpłynęło ponad 500 listów protestacyjnych. Aż 440 w załączniku miało symbol naszej akcji, czyli przekreślonego tulipana. "NRC Handelsblad" nie informuje, ile takich protestów otrzymał szef Partii Wolności. Wilders po prostu nie udziela takich informacji.
Gazeta zacytowała także wyniki naszej sondy, z których wynika, że większość - 52 proc. respondentów opowiada się za bojkotem holenderskich towarów i usług. 35 proc. jest za ostrymi dyplomatycznymi reakcjami połączonymi z protestami ulicznymi i w internecie. Zaledwie 13 proc. pytanych uważa, że nie ma potrzeby nic robić.
Pod koniec artykułu "NRC Handelsblad" pisze o tym, ile Polacy wnoszą do holenderskiej gospodarki. Pod tekstem znajduje się wykres - z informacją, ile miliardów euro wynosi obrót Holandii z poszczególnymi krajami naszego regionu - i tytuł: "Holandia może stracić miliardy".
Ale o naszej akcji "Tulipan to lipa" piszą także inne holenderskie media. Dziennik Trouw zamieszcza na pierwszej stronie artykuł korespondenta z Warszawy Ekke'a Overbeeka. Dziennikarz tłumaczy w tekście zatytułowanym "Niech zwiędną tulipany" logo akcji i opisuje oburzenie, jakie w Polsce wywołała inicjatywa szefa Partii Wolności. Jego zdaniem obraz przekreślonego, czarnego tulipana to najgorsza promocja jak mogła spotkać jego kraj. Tulipan to symbol Holandii - podkreśla.
Obszernie sprawę opisuje także na swoich stronach internetowych dziennik Volkskrant oraz telewizja RTL.
Nic dziwnego, że do naszej redakcyjnej skrzynki wpadają takie oto e-maile. "Czytałem o poranku w gazecie, że zorganizowaliście akcję protestacyjną przeciwko portalowi nienawiści. Zupełnie się z wami zgadzam i zapraszam na propolen.nl"
Komentatorzy podkreślają, że logo "Tulipan to lipa" pomoże obudzić Holendrów. Pokazuje nie tylko nastroje w Polsce, ale uświadamia im także, że portal nienawiści może sporo kosztować Holandię. Miliardy euro.
To naprawdę strzał w dziesiątkę albo raczej cios w duszę Holendra. Tulipan jest symbolem narodowym Holandii - wyjaśnia zainteresowanie naszą akcją "Tulipan to lipa", redaktor naczelna portalu portalu Polonia.nl Małgorzata Bos-Karczewska.
Tulipan jest symbolem nie tylko turystyki, gospodarki, ale także tożsamości narodowej Holendra. Logo uświadomiło Holendrom, że za portalem Wildersa mogą pójść wielkie konsekwencje finansowe i gospodarcze. Gazety podkreślają, że Polacy chcą bojkotu holenderskich towarów i usług - mówi naszej korespondentce.
Holenderskie firmy w Polsce są niezadowolone z otwarcia portalu przez Wildersa. Uważają, że szkodzi to ich image'owi. W wywiadzie dla pierwszego programu holenderskiego radia dyrektor holendersko-polskiej izby handlowej Elro van den Burg powiedział, że trudno ocenić skutki gospodarcze inicjatywy Partii Wolności, ale ponieważ o stronie mówi się w Polsce dosłownie wszędzie, to na pewno już ucierpiał wizerunek Holandii.
Van den Burg powiedział, że sam musiał się już niejednokrotnie tłumaczyć w telewizji i rozmowach prywatnych. Przypomniał, że w Holandii zapomina się o tym, że kraj dużo korzysta z dostępu do polskiego rynku. Wiele firm holenderskich ma swój drugi "rynek domowy" w Polsce. Kiedyś, gdy rozmawiałem z Polakami, to zaczynaliśmy rozmowę od Marco van Basten czy mówiliśmy o Amsterdamie. A teraz wszystkie dyskusje zaczynają się od rozmów o PVV. Holenderscy biznesmeni startują więc od razu ze straconej pozycji - uważa van den Burg.
Dyrektor powiedział także, że RMF FM jest największą polską radiostacją jego akcja rozpowszechnia się z szybkością błyskawicy w polskim społeczeństwie. Wezwał rząd Holandii do zajęcia jednoznacznego stanowiska w sprawie portalu Wildersa.
O sprawie portalu nienawiści wspominają także francuskie media. Najbardziej zakłopotana aferą jest Bruksela - czytamy na stronach francuskiego tygodnika "Le Point ", który podkreśla, że troje komisarzy już potępiło ksenofobiczny portal. Oficjalnie Bruksela pozostaje jednak na poboczu, bo "nie stwierdzono na razie złamania europejskiego prawodawstwa" - jak twierdzi rzecznik szefa Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, który w tej dyskusji jest całkowicie nieobecny- zauważa "Le Point".
Tygodnik podkreśla jednocześnie, że szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz zamierza rozmawiać o aferze z premierem Holandii w czasie szczytu europejskiego za dwa tygodnie. Informuje również o liście 10 ambasadorów krajów Europy Środkowo-Wschodniej przeciwko ksenofobicznemu holenderskiemu portalowi.
O portalu pisze na swoich stronach internetowych także największa francuska sieć telewizyjna TF1. Zaznacza, że inicjatywa, za którą stoi Geert Wilders, spotkała się z krytyką nie tylko w naszym regionie, ale w całej Europie, w tym także w samej Holandii.n Wspomina np. o inicjatywie, by portal Partii Wolności zalewać pozytywnymi e-mailami o "przybyszach ze Wschodu" lub składać skargi na "uciążliwych" mieszkańców regionu, z którego pochodzi jej szef.
Od piątku w RMF24.pl trwa nasza akcja - odpowiedź na holenderski portal nienawiści. Na RMF24.pl umieściliśmy żartobliwy plakat protestacyjny z hasłem "Tulipan to lipa". Możecie go ściągać, umieszczać na serwisach społecznościowych. Możecie też wysłać go na przykład do ambasady Holandii lub do szefa Partii Wolności Geerta Wildersa.
W ten sposób możemy uświadomić Holendrom, że ich dobrobyt to także zasługa pracy Polaków oraz tego, że kupujemy holenderskie towary w polskich sklepach. Rezygnacja z tego może Holendrów drogo kosztować. Na ksenofobię - odpowiadamy humorem. I zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni. Jednocześnie podkreślmy, że nasz plakat jest symbolicznym ostrzeżeniem pod adresem działaczy antypolskiej partii w Holandii. Zachęcamy wszystkich, by dalej kupowali tulipany - szczególnie te, które są hodowane w naszym kraju. Polskie tulipany są najpiękniejsze.
Tu możecie ściągnąć plakat "Tulipan To Lipa"
Adres ambasady Holandii w Warszawie: war@minbuza.nl.
Adres założyciela portalu nienawiści Geerta Wildersa: g.wilders@tweedekamer.nl.