Ze względu na epidemię pogrzeb księcia Filipa – mimo że uroczystość była królewska – odbywał się ze wszystkimi ograniczeniami sanitarnymi. Gości było tylko 30, wszyscy w maseczkach oraz w odpowiednich odległościach. Poddani mogli obserwować pochód jedynie w telewizji. Zgodnie z wolą zmarłego - pogrzeb nie miał charakteru państwowego. "Wspominamy dziś przed Tobą Filipa, księcia Edynburga, składając Ci dzięki - za jego zdecydowaną wiarę i lojalność, za jego wysokie poczucie obowiązku i uczciwość, za jego życie w służbie Narodu i Wspólnoty Narodów oraz za odwagę i inspirację jego przywództwa. Jemu, wraz ze wszystkimi wiernymi zmarłymi, udziel pokoju; niechaj im świeci światłość wiekuista; a w Twojej miłującej mądrości i wszechmocy spraw w nich dobry cel Twojej doskonałej woli; przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego" - pożegnał zmarłego arcybiskup Canterbury Welby.
- Zgodnie z wolą księcia Filipa, ceremonia nie miała charakteru państwowego, który zwykle zarezerwowany jest dla monarchów. Jest to uroczysty pogrzeb królewski.
- Ceremonia, jak zapowiedział Pałac Buckingham, miała przede wszystkim nawiązywać do wojskowej kariery księcia i do jego dokonań z późniejszego okresu.
- W procesji za trumną szła czwórka dzieci księcia - Karol, Anna, Andrzej i Edward, trójka wnuków - William, Harry i Peter Philips, zięć Timothy Lawrence, kuzyn David Armstrong-Jones, a także członkowie personelu księcia, którzy z racji ograniczeń nie uczestniczyli w nabożeństwie.
- Trumna z ciałem księcia Filipa została opuszczona do królewskiej krypty w podziemiach kaplicy św. Jerzego, w której odbywało się nabożeństwo żałobne. Pozostanie tam do śmierci jego żony, królowej Elżbiety II, po czym zostanie przeniesiona do kaplicy króla Jerzego VI, w której również obecna monarchini zostanie pochowana.
PRZECZYTAJ ŻYCIORYS KSIĘCIA FILIPA: Mąż, ojciec, dziadek i książę w cieniu królowej