Są założenia projektu, które dają spółkom kolejowym możliwość ogłoszenia upadłości. Dotarła do nich nasza reporterka Agnieszka Burzyńska. W tej chwili jeszcze, zarówno PKP Intercity, PKP Cargo jak i samorządowe Przewozy Regionalne są wyłączone z procedury upadłościowej, bo wykonują służbę publiczną i nie mogą być traktowane jak zwykłe firmy komercyjne.
Już raz rząd - bez powodzenia - forsował podobny projekt ustawy. Teraz znów wraca do tego pomysłu. Oficjalnie minister transportu zasłania się wymogami unijnymi. Uściślając, chodzi o wytyczne Komisji Europejskiej, która twierdzi, że brak możliwości upadłości to to samo, co nieograniczona pomoc państwa, która jest niezgodna z prawem UE. Nieoficjalne tłumaczenia mówią zaś o próbie pozbycia się balastu, czyli nierentownych spółek i otwarciu drogi do komercjalizacji i prywatyzacji. Chodzi tu zwłaszcza o Przewozy Regionalne, które znajdują się w fatalnej kondycji finansowej.
Projekt założeń już zyskał akceptację Tomasza Arabskiego, który zarekomendował skierowanie go na posiedzenie stałego komitetu z pominięciem konsultacji międzyresortowych. To oznacza, że dokument ma szanse na ekspresowe przejście ścieżki legislacyjnej.
Ujawnione przez reporterów RMF FM plany umożliwienia spółkom kolejowym ogłoszenia upadłości spotkały się z nieprzychylną reakcją związkowców. Twierdzą oni, że jest to prosta droga do zniszczenia kolei w Polsce. Samo wprowadzenie trybu upadłości kolei im nie przeszkadza, ale martwi ich fakt, że oprócz tej ustawy rząd nie planuje żadnych zmian, które poprawiłyby sytuację przewoźników. Ta jest w naszym kraju teraz fatalna - zwłaszcza jeśli chodzi o Przewozy Regionalne. Niektóre pociągi zostały przekazane samorządom, a te między sobą nie potrafią się dogadać. Podróżny już dziś nie wie, na jaki pociąg ma kupić bilet. Dzisiaj granica województwa jest granicą nie do przebicia. To prosta droga do finansowej ruiny przewoźników - tak mówi Leszek Miętek, szef Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych. Dlatego, jeśli ustawa o upadłości kolei będzie głosowana, związkowcy chcą zatrzymać pociągi.