Przewozy Regionalne będą mieć problemy z uruchomieniem około 26 pociągów w rejonie aglomeracji śląskiej w relacjach: Katowice-Oświęcim, Oświęcim-Czechowice. Dla pasażerów oznacza to kłopoty z dojazdem do pracy.
26 pociągów Przewozów Regionalnych może nie wyjechać na tory, ponieważ 20 maszynistów poszło na zwolnienia lekarskie. Do tej pory na trasy w województwie śląskim nie wyjechało co najmniej siedem pociągów Przewozów Regionalnych.
Na odcinkach Żywiec-Katowice, Rybnik-Bielsko Biała, Bielsko Biała-Katowice, Sosnowiec Gł.-Tychy Lodowisko wprowadzono komunikację zastępczą. Przejeżdżające przez te stacje pociągi PKP Intercity, zabierają pasażerów bez pobierania dodatkowych opłat. Przewozy Regionalne zorganizowały też autobusową komunikację zastępczą między Czechowicami a Oświęcimiem oraz Rybnikiem i Pszczyną.
PKP PLK apeluje do pasażerów, żeby wcześniej przychodzili na dworzec i sprawdzili, jaka w ich przypadku jest możliwość podróży.
Ci skarżą się na chaos i brak informacji o odwołanych pociągach. Wielkie zaskoczenie, że nie było nigdzie żadnych informacji i że to tak nagle - usłyszała nasz reporterka na dworcu w Katowicach. Pracownicy kas nie dostali listy odwoływanych pociągów. Informacje spływają na bieżąco. Zdezorientowani podróżni stoją więc i czekają na komunikaty podawane przez megafon.
Nie wiadomo, jak długo potrwa protest maszynistów. Część załogi spotkała się z dyrektorem spółki w Katowicach. Pytali, co mają robić? Usłyszeli: wrócić do pracy. Dalej nie wiemy, kiedy dostaniemy wypłaty. My żyjemy od wypłaty do wypłaty. Ja pracuję 33 lata i mam 1 800 złotych pensji. Mieszkam koło Częstochowy i nie mam za co wrócić do domu - mówili rozgoryczeni.
Około1400 pracowników Zakładu Przewozów Regionalnych nie dostało wypłat za wrzesień. Powodem są nieporozumienia między Urzędem Marszałkowskim w Katowicach a kolejową spółką. Według spółki, urząd jest jej winny ponad 26 milionów złotych i dlatego wypłaty zostały wstrzymane. Urząd twierdzi tymczasem, że od czerwca nie ma ze spółką umowy, na podstawie której miałby jej płacić, a mimo to trzy dni temu przelał na jej konto pieniądze na pensje.
Związkowcy poinformowali już Państwową Inspekcję Pracy i rozpoczęli spór zbiorowy. Sytuacja jest tak napięta, że obawiamy, że może nawet dojść do spontanicznego strajku i zatrzymania pociągów w regionie - mówił szef Solidarności w śląskim zakładzie Przewozów Regionalnych.