Żmudny proces Mirosława G., kardiochirurga ze szpitala MSWiA w Warszawie. Według Polskiej Agencji Prasowej potrwa co najmniej do stycznia. Lekarz jest oskarżony o uzależnianie przyjęcia chorych od łapówki i przyjmowanie pieniędzy po zabiegach.
Sąd przesłucha jeszcze kilkudziesięciu świadków. Ma też do odczytania wiele zeznań ze śledztwa. Nie wiadomo też jeszcze, ilu świadków zgłosi do przesłuchania obrona. Wyznaczono już terminy rozpraw na listopad i grudzień, ale to nie koniec.
Sam oskarżony po zakończeniu zeznań świadków jest gotów odpowiedzieć na pytania sądu i prokuratury. Na początku procesu odmawiał.
Mirosław G. został zatrzymany w szpitalu w lutym dwa lata temu przez agentów CBA. Przez trzy miesiące był w areszcie pod zarzutem godzenia się na zabójstwo pacjenta. Ten zarzut został prawomocnie obalony. Dr G. wygrał też cywilny proces z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, który na konferencji po zatrzymaniu lekarza powiedział o nim, że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".