Świat udaremnił zakusy Amerykanów dotyczące ataku na Irak - tak przyjętą wczoraj przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucję w sprawie rozbrojenia reżimu Saddama Husajna skomentował szef irackiej dyplomacji Nadżi Sabri. Minister powiedział, że Irak analizuje rezolucję, a jego stanowisko zostanie ogłoszone w ciągu kilku dni. W komentarzach prześcigają się irackie media.
Chociaż rezolucja nr 1441 przyjęta wczoraj przez Radę Bezpieczeństwa jest zła i niesprawiedliwa, to przywódcy Iraku studiują ją w spokoju i podejmą decyzję w najbliższych kilku dniach - taki komunikat wydała oficjalna iracka agencja prasowa INA.
Oficjalny dziennik iracki "Babel" potępił uchwałę Rady Bezpieczeństwa, określając ją jako "szkodliwą". Najważniejsze, by nasze mądre dowództwo podjęło - jak zawsze do tej pory - inteligentne działania, aby wyciąć chwasty spod nóg administracji Busha i przeszkodziło jej wyciągnięciu korzyści z sytuacji - napisała gazeta. "Babel" podkreślił jednak, że Badgad zaakceptuje uchwałę ONZ, by uniknąć interwencji amerykańskiej.
Rezolucja daje Bagdadowi ostatnią szansę na zlikwidowanie broni masowego rażenia, jeśli nie chce ponieść "poważnych konsekwencji". Rezolucja przewiduje rychłe wysłanie do Iraku komisji inspekcyjnej ONZ i żąda od władz w Bagdadzie zapewnienia jej pełnego oraz nieograniczonego dostępu do irackich arsenałów, łącznie z terenami pałaców prezydenckich Saddama Husajna. Jeżeli okaże się, że Bagdad nie współpracuje lojalnie z inspektorami, Rada Bezpieczeństwa ma się zebrać ponownie, aby ostatecznie zdecydować o użyciu siły wobec Iraku.
12:20