Komenda Główna Policji tworzy odwody w policyjnych szkołach - dowiedział się Krzysztof Zasada z RMF FM. Części kursantów nakazano pozostać w placówkach do 11 listopada. Decyzję podjęto w związku z zapowiadaną akcją protestacyjną "Lucyna".

Władze policji próbują się zabezpieczyć na wypadek, gdyby funkcjonariusze zaczęli przechodzić masowo na zwolnienia lekarskie. 

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, mowa jest o kilkuset kursantach, którzy są już na ukończeniu szkoleń i zdali między innymi egzaminy strzeleckie. 

Te odwody tworzone są w Szczytnie i w Słupsku, gdzie uczęszcza około 300 osób. Tak utworzone oddziały mają być gotowe na wyjazd m.in. do Warszawy.

"Rzeczpospolita" poinformowała, że w ramach protestacyjnej akcji "Lucyna" aż około 10 tys. policjantów może przebywać na zwolnieniach lekarskich. Precyzyjnie nie da się jednak oszacować skali protestu.

Akcja "Lucyna" jest protestem policji, mającym wymusić zmiany systemowe, w tym powiązanie budżetu formacji z PKB, wyższe pensje (15 proc. waloryzacji w przyszłym roku) i emerytury po 18 latach - wyliczyła "Rz".

Od momentu wezwania do działań protestacyjnych przez jedną z central związkowych odnotowano wziętych niespełna 4 tysiące zwolnień. Nie wszystkie jednak absencje są spowodowane związkową akcją. Ta liczba powoli się zmniejsza - dowiedział się dziennikarz RMF FM.

Absencji najwięcej jest w garnizonie śląskim, skąd wywodzi się lider związku wzywającego do protestu. Poza tym nieobecność funkcjonariuszy będzie można odczuć w Krakowie. 

Są też pojedyncze jednostki powiatowe w Polsce, w których brakuje nawet 100 procent policjantów służby patrolowej. 

Jak usłyszał Krzysztof Zasada, nie ma zagrożenia dla ciągłości służby, ale potrzebne są przesunięcia i zawracanie z urlopów. 

Wydłuża się też czas reakcji na wezwania.





Opracowanie: