Polscy szczypiorniści po bardzo emocjonującym meczu zremisowali w Alicante z Serbią 25:25 (15:14). Podopieczni Bogdana Wenty minutę przed końcową syreną prowadzili dwoma bramkami, ale rywale zdołali doprowadzić do wyrównania. Niedzielne spotkanie z Hiszpanią zdecyduje o tym, czy biało-czerwoni pojadą na igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Londynie.
Dla Serbów porażka w tym spotkaniu praktycznie przekreślała szanse ekipy z Bałkanów na awans do igrzysk olimpijskich. Biało-czerwoni w przypadku wygranej mogli być praktycznie pewni wyjazdu do Londynu. Remis oznacza, że dopiero niedzielne mecze rozstrzygną, kto wywalczy bilet na IO.
Początek meczu należał do rywali. Serbowie dość łatwo rzucili nam cztery bramki i bardzo agresywnie grali w defensywie (1:4). Już po sześciu minutach musiał reagować Bogdan Wenta, który poprosił o "czas". Chwila rozmowy z trenerem dobrze podziałała na naszych zawodników, bo zdołali zniwelować stratę (3:4). W kolejnych minutach biało-czerwoni zaczęli lepiej radzić w ataku i w 16. minucie objęliśmy prowadzenie (7:6). Poradziliśmy sobie nawet, kiedy na ławce kar w krótkim odstępie czasu znaleźli się Grzegorz Tkaczyk i Mariusz Jurasik. Choć Polacy nie ustrzegli się błędów, na przerwę schodzili z prowadzeniem 15:14. Świetną partię rozgrywał skrzydłowy Adam Wiśniewski, który po pierwszej połowie miał na swoim koncie cztery trafienia.
W drużynie rywali często punktował Stojković - gracz Vive Targi Kielce. To on zdobył po przerwie wyrównującą bramkę, a w kolejnej akcji wywalczył rzut karny. W 40. minucie na tablicy świetlnej widniał remis (17:17). W drugiej połowie obydwa zespoły - jakby sparaliżowane stawką meczu - popełniały wiele błędów. Poza tym podopiecznym Bogdana Wenty nie sprzyjało szczęście. Jachlewski trafił z karnego… w twarz serbskiego bramkarza, a po rzucie Marcina Lijewskiego piłka zatrzymała się na słupku. W 50. minucie był remis 20:20. Kluczowy moment spotkania nastąpił kilka chwil później - na ławkę kar odesłanych zostało dwóch Serbów. Do walki podopiecznych Wenty poderwały celne strzały Grzegorza Tkaczyka i Karola Bieleckiego. Dzięki nim w 24. minucie Polacy prowadzili 23:21.
Na sześć minut przed końcem meczu trener rywali poprosił o przerwę. Przeciwnicy trafili, ale bramką odpowiedział Bielecki. Niestety, na dwie minuty z boiska wyleciał Tkaczyk. Gra biało-czerwonych zupełnie się posypała. Choć na 60 sekund przed końcową syreną prowadzili dwoma bramkami, ostatecznie zremisowali z Serbami. Bogdan Wenta na kilka sekund przed końcem spotkania zdjął z boiska bramkarza, ale pokerowa zagrywka nie pomogła.
Serbia - Polska 25:25 (14:15)
Serbia: Dragan Marjanac, Darko Stanic - Żarko Sesum, Marko Vujin, Ivan Nikcević, Nikola Manojlović, Alem Toskić, Momir Ilić, Dobrivoje Marković, Rajko Prodanović, Rastko Stojković, Momir Rnić, Bojan Beljanski, Dalibor Cutura, Ivan Stanković, Petar Nenadić.
Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka, Krzysztof Lijewski, Patryk Kuchczyński, Mateusz Jachlewski, Grzegorz Tkaczyk, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski, Bartosz Jurecki, Mariusz Jurasik, Michał Jurecki, Mariusz Jurkiewicz, Marcin Lijewski, Kamil Syprzak, Tomasz Rosiński.