"Wszyscy wiemy, że mamy bardzo dobrze rozwiniętą kardiologię, ale też wszyscy wiemy, że świetnie za nią płacimy" - tak szefowa Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszka Pachciarz odpiera zarzuty kardiologów. Lekarze alarmują, że przez obniżenie wyceny zabiegów ratujących życie zawałowcom, jeden z najlepszych systemów pomocy, jaki mamy - załamie się. „Wszystkie te pieniądze zostaną w kardiologii” – mówi prezes Pachciarz. Lekarze argumentują z kolei, że nie wiedzą tak naprawdę, gdzie te pieniądze trafią.

REKLAMA

Lekarze, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że nie było wystarczających konsultacji z przedstawicielami NFZ. Jedno jest pewne - oszczędzanie na zabiegach ratujących życie pacjentów z zawałami serca, może się źle skończyć tylko dla chorych. NFZ przetrwa, ale umrze pacjent.

Kardiolog, profesor Dariusz Dudek powiedział nam, że już teraz procedury te są najniżej wyceniane w Europie, a kolejne oszczędności mogą tylko zdemontować mozolnie tworzony przez lata system szybkiej pomocy dla ludzi z zawałem serca. Odniósł się w ten sposób do słów prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, że NFZ za koronarografię diagnostyczną będzie płacił od przyszłego miesiąca 4 600 złotych. I jej porównanie wyliczeń z innymi krajami. Czesi płacą za to samo 4 400 w przeliczeniu na złotówki - mówiła Pachciarz.

Mamy gości na forum krynickim z Czech, Węgier, Niemiec, którzy będą pokazywali wyceny procedur. I zabiegi terapeutyczne, tam gdzie jest wykonywany zabieg rewaskularyzacji, zabieg stentowania, są znacznie wyżej wycenione w tamtych krajach niż u nas - odpowiada prof. Dudek.

Prezes NFZ mówiła w rozmowie z nami, że zaoszczędzone na koronarografii diagnostycznej ponad 100 mln złotych rocznie pozostanie w kardiologii. Lekarze kardiolodzy nic o tym nie wiedzą.

NFZ nie omówił z nami przekierowania pieniędzy pomiędzy poszczególnymi działami kardiologii. Nie było takiej rozmowy, gdzie te pieniądze mają być przekierowane, jakie są potrzeby medyczne, merytoryczne - powiedział RMF FM prof. Dudek.

Dariusz Dudek dodaje, że środowisko kardiochirurgów będzie nadal zabiegać o spotkanie z prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Będziemy dopominali się merytorycznej rozmowy w ministerstwie i w NFZ-ecie - mówił.

Rabka bez dodatkowych pieniędzy na rehabilitację kardiologiczną

Uzdrowisko Rabka prowadzi największy kardiologiczny szpital rehabilitacyjny w Małopolsce. Jak zaznacza jednak Andrzej Walawski - dyrektor do spraw lecznictwa uzdrowiskowego, propozycje wysokości kontraktu na nowy rok NFZ przedstawia dopiero na przełomie września i października. Nie jest więc wykluczone, że rzeczywiście będzie on większy.

W ostatnich latach rósł systematycznie, co roku o kilka do kilkunastu procent. Jak zaznacza dyrektor potrzeby są jednak znacznie większe.

W naszym kraju wciąż wielkim problemem jest bowiem tak zwana umieralność późna pacjentów po przebytym zawale serca. Przeżywają zaledwie kilka lub kilkanaście miesięcy po takim epizodzie, bo nikt ich nie uczy jak mają ćwiczyć i zmodyfikować swoje życie.

(j.)