Połowa mieszkańców Mszany Dolnej w Małopolsce może zostać bez wody. Z powodu suszy wody zaczyna brakować w prawobrzeżnej części miasta. Jakby tego było mało, to ktoś jeszcze opróżnił jedyny zbiornik rezerwowy.
Z wodą w Mszanie Dolnej jest bardzo źle od kilku tygodni - mówi burmistrz miasta Tadeusz Filipiak. To co się stało wczoraj, dramatycznie pogorszyło sytuację. W krytycznym momencie poziom wody w zbiorniku był w granicach 30 centymetrów. Dzisiaj rano tej wody mieliśmy niewiele ponad 10 centymetrów - tłumaczy burmistrz w rozmowie z reporterem RMF FM.
Ktoś w nocy otworzył zasuwę w górnym zbiorniku i wypuścił niemal całą rezerwę, czyli 350 metrów sześciennych wody, do wodociągu miejskiego. Cztery tysiące mieszkańców wyżej położonych części miasta mogło zostać bez wody w domach. Sytuację uratowały dwa beczkowozy, które cały czas dowożą wodę z odległego o 20 kilometrów ujęcia.
Tadeusz Filipiak o sabotażu wodociągu lub "głupim dowcipie" powiadomił policję.