Zestawienie zarobków lekarzy w różnych regionach Polski, problem bezkarności władzy w Polsce i skąpcy z prezydium Sejmu - to niektóre tematy z pierwszych stron sobotnich wydań dzienników. Na RMF24 prezentujemy przegląd porannej prasy.

Tak zarabiają lekarze

"Fakt" w weekendowym wydaniu ujawnia zarobki lekarzy. Z danych zebranych przez tabloid i Ministerstwo Zdrowia wynika, że oficjalne pensje medyków idą w dziesiątki tysięcy złotych. Najlepiej zarabiają ordynatorzy. W większości województw mogą liczyć na ponad 10 tysięcy złotych brutto. Ale i lekarz bez specjalizacji zarabia dobre pieniądze. Średnio, biorąc pod lupę zasadniczą pensję i wynagrodzenie za dyżury, ma brutto ponad 5 tysięcy złotych. Pełna lista płac w poszczególnych regionach kraju - już w jutrzejszym "Fakcie".

Nowe taksówki dla posłów

600 tysięcy złotych - tyle Sejm przeznaczył na nowe taksówki dla posłów. Zakupiono cztery nowe samochody: busa i trzy osobowe auta - informuje "Fakt". Zasilą one i tak już dużą flotę 60 pojazdów, które obsługuje 52 kierowców. Ma to poprawić komfort podróży polityków, którzy żalili się między innymi na tłok w autach. Kwestię tę poruszali nawet na sejmowej Komisji Regulaminowej.

Bezkarność władzy w Polsce


"Gazeta Wyborcza" szeroko rozpisuje się o bezkarności władzy w Polsce. Podkreśla, że w sprawach o nadużycia władzy prokuratura i sądy idą po linii najmniejszego oporu: skoro urzędnikowi czy politykowi nie można udowodnić, że chciał zaszkodzić, to przestępstwa nie ma. Dziennik mnoży przykłady - w tym m.in. wspomina o umorzonej sprawie śmierci Barbary Blidy, do której miały doprowadzić działania prokuratury i ABW. Gazeta twierdzi, że zjawisko jest powszechne, o czym może świadczyć poświęcona problemowi konferencja w Zakładzie Praw Człowieka Wydziału Prawa UW. Udział w niej wzięło udział kilkanaście ofiar nieuzasadnionych prokuratorskich oskarżeń.

Skąpcy z prezydium Sejmu

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz oraz jej zastępcy głośno zapowiadali, że premie, które sobie przyznali na początku roku, przekażą na cele społeczne i charytatywne. Niestety nie zrealizowali swoich obietnic w pełni - oburza się "Gazeta Polska Codziennie" i dodaje, że każdy z członków prezydium Sejmu zostawił sobie część pieniędzy. Podaje m.in przykład Ewy Kopacz, według informacji dziennika co prawda przekazała na hospicjum w Pucku część pieniędzy, ale zostawiła dla siebie jeszcze 12 tysięcy spośród premii w wysokości 45 tysięcy złotych. Więcej o sprawie już w sobotnim wydaniu. 

Spór o listę Magnickiego

Gazeta wspomina także na pierwszej stronie o narastającym sporze między amerykańskimi kongresmenami a administracją prezydenta Obamy. Dotyczy on tego kogo i za co umieścić na liście Magnickiego, która ma objąć rosyjskich urzędników winnych łamania praw człowieka. Wpisany na listę będzie miał zakaz wjazdu do USA, a jego aktywa zostaną zamrożone - przypomina dziennik.