„Jesteśmy po pierwszej rozmowie. Najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu podpiszemy dokumenty odnośnie tej sprawy” – mówił Robert Telus w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24, pytany, czy ustalił z ukraińskim ministrem rolnictwa Mykołą Solskim, kiedy zapadną ostateczne decyzje w sprawie tranzytu i kontroli zboża z Ukrainy. „Musimy udrożnić drogę kolejową i porty. I to jest duży problem. Termin jest jeden – początek lipca, bo wtedy zaczyna się sezon nowego zboża” – mówił polski minister rolnictwa. „Nazwałem się saperem, który nie rozbrajał bomby, więc mam więcej odwagi” – żartował nowy szef resortu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W mediach pojawiły się też informacje, że część ukraińskiego zboża, które trafiło do Polski, było zbożem technicznym, nienadającym się do jedzenia. Telus był pytany, czy w związku z tym, polski konsument może czuć się bezpiecznie. Mam nadzieję, że tak. Zarządziłem wczoraj kontrolę zboża, które już jest w Polsce i wszystkich firm, które do Polski sprowadzały zboże. Do tej pory były kontrole wyrywkowe na granicy, teraz będzie kontrolowany każdy produkt - odpowiedział szef resortu rolnictwa.
Telus chce też, żeby polscy rolnicy dowiedzieli się, kto kupował zwolnione z cła ukraińskie ziarno. Zachęcam, żeby takie listy były opublikowane. Nie chodzi o to, żeby dokonać linczu na jakichś firmach, bo mówimy o firmach, które działały legalnie. Ale chciałbym, żeby rolnik wiedział, że jakaś firma sprowadzał zboże z Ukrainy, nie kupiła od rolnika, ale chce mu sprzedać paszę. Chciałbym, żeby rolnik wiedział, że jak kupuje od tej firmy, to nie kupuje naszego zboża, tylko ukraińskie. Jak będzie chciał kupić, to jego sprawa - mówił.
Dodał też, że chce spotkać się ze swoimi odpowiednikami z Czech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii, żeby porozmawiać o sposobie rozwiązania problemu z ukraińskim zbożem zalewającym kraje UE graniczące z Ukrainą. Umawiam spotkanie online z ministrami innych krajów frontowych. Mam wielką nadzieję, że ministrowie krajów frontowych wystąpią do UE nie po to, żeby całkowicie zablokować transporty ukraińskiego towaru do Polski, ale rozsądnie go ulokować w innych krajach. Żeby nie było tak, że te produkty w całości zostają w tych pięciu krajach - mówił. Sam, jak twierdzi, jest zwolennikiem wprowadzenia systemu kaucyjnego. Jesteśmy za, tylko to musi wprowadzić Unia. Kaucja może pomóc w alokacji produktów w różnych krajach - stwierdził Telus.