"Przede wszystkim należy natychmiast zatrzymać - przynajmniej na dwa miesiące - wwóz żywności z Ukrainy. Rynek polski czy kierunek Polski dla Ukrainy nie był tak wielki, bo jeszcze w 2021 roku Ukraina eksportowała 48 mln ton zboża przez Morze Czarne. Kiedy Morze Czarne było zamknięte, był sens tworzenia korytarzy humanitarnych. Ale gdy ponownie otwarto Morze Czarne, gdy ponownie otwarto porty czarnomorskie i naddunajskie, złożyliśmy projekt ustawy, w którym zaproponowaliśmy wprowadzenie kaucji wwozowej, która jest zgodna z prawem europejskim" – mówił w rozmowie 7 pytań o 7.07 w internetowym Radiu RMF24 Marek Sawicki, były minister rolnictwa i poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Sawicki dodał, że nie można całkowicie zablokować przepływu tego zboża, bo jest ono "potrzebne w Afryce i na Bliskim Wschodzie". Więc kaucja wwozowa płacona na granicy uwalniana byłaby wtedy, kiedy jest zasypywane zboże na statek i opuszcza naszą strefę celną. Ona byłaby neutralna dla podatku, dla finansów, więc Unia Europejska w tym względzie na pewno by się nie sprzeciwiła - tłumaczył Sawicki.
Ale jeśli premier Kowalczyk (Henryk Kowalczyk - były już minister rolnictwa - przyp. red.) mówi, że składa rezygnację, bo Komisja Europejska chce przedłużyć to rozporządzenie o bezcłowym wwozie, to dlaczego nie złożył tej rezygnacji w lutym, kiedy sam pisał do swojego poprzednika ministra Pudy, żeby ten pisał do KE o przywrócenie ceł? Przecież wystarczyłoby, żeby pan Kowalczyk wysłał pismo i zadzwonił do kolegi Wojciechowskiego i powiedział: chłopie my naprawdę jesteśmy zalani tym zbożem, nie poradzimy sobie, trzeba coś robić - dodał polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Gość RMF FM był pytany, czy dymisja Henryka Kowalczyka coś zmieni w sytuacji rolników. To jest zwyczajna dezercja, nie ma to żadnego znaczenia. Dlatego, że nowy minister - jak słyszę od premiera Morawieckiego (...) - kompletnie nie wie, w jakim obszarze i w jakich warunkach prawnych się porusza. Zresztą wasza korespondencja z Brukseli także to potwierdza. To smutne, że rok zmarnowano na to, co powinno być rozwiązywane w normalnych, cywilizowanych gospodarczych warunkach - stwierdził Sawicki.
Sawicki był też pytany, czy wierzy, że do rozwiązania problemów rolników wystarczy interwencja prezydenta Ukrainy. Mam wrażenie, że tak jak Polacy tak i prezydent Ukrainy został oszukany przez Mateusza Morawieckiego. Bo zwyczajnie nie wie na czym cały ten proces polega - mówił Sawicki.
Podkreślił, że nie byłoby tej sprawy, gdyby wprowadzono kaucję. To zboże kupowaliby operatorzy na rynku polskim i europejskim przez granicę naszą z Ukrainą tylko wtedy, kiedy w porcie stałyby statki gotowe do zasypania. Bo nikt by nie zamroził sobie tysiąca złotych na tonie zboża na nie wiadomo jaki okres - wyjaśniał.
Były minister rolnictwa - jak tłumaczył - był też w porcie północnym w Gdyni i w Gdańsku. I nie widziałem tam masowców czekających na zboże zasypane z Ukrainy, więc jak można opowiadać i kłamać rolnikom, że w ciągu trzech miesięcy wywieziemy 4,5 mln ton zboża? Przecież, żeby wywieźć milion ton zboża miesięcznie, to trzeba codziennie w porcie zasypywać trzy tysiące ton zboża na statek. A tam nie ma praktycznie żadnego ruchu, kilkanaście tirów stało ze zbożem i żadnego masowca nie widziałem, który byłby zasypywany tym zbożem. Czas najwyższy przestać okłamywać rolników - dodał Sawicki.
A czy nowy minister rolnictwa, którym ma zostać Robert Telus, dostanie od Marka Sawickiego kredyt zaufania? Nikomu nie można odmówić kredytu zaufania, duży kredyt zaufania dawałem też Kowalczykowi, który przez rok nie zrobił nic - stwierdził.
Polityk PSL był też pytany, czy wspólna lista opozycji jest już ostatecznie pożegnana.
Podejrzewam, że wszyscy jesteście zakładnikami procesu kształtowania Konfederacji. Że komuś się kiedyś zamarzyło, że na PiS potrzeba stworzyć jeden wielki "antyPiS" i wtedy rzeczywiście ci wszyscy, którzy są zmęczeni z jednej strony Kaczyńskim, a z drugiej strony Tuskiem poszukają Mentzena. No i mamy ojca chrzestnego Tuska, który wygenerował rosnące poparcie dla Mentzena - mówił Sawicki.
Od trzech czy od czterech lat budujemy Koalicję Polską jako solidne centrum prawicowo-konserwatywne na polskiej scenie politycznej. Współpracujemy z Polską 2050, bo wszystkie sondaże, wbrew temu, co akolici jednej listy mówią, pokazują jasno, że opozycja na minimum dwóch listach zbiera więcej głosów i daje większą liczbę mandatów w Sejmie niż opozycja zgromadzona na jednej liście - przekonywał.
Poza tym do wyborców trzeba iść uczciwie, z prawdziwym i rzetelnym programem. I nie może iść konserwatysta Sawicki do wyborców z propozycją aborcji na życzenie, bo to jest niewiarygodne. To nie poszerza elektoratu, tylko zawęża - dodawał.