Wtorek to był jednak czarny dzień w życiorysie Zbigniewa Ziobry – jeżeli spojrzeć na wynik głosowania nad wotum nieufności, to broniła go mniej niż połowa Sejmu – powiedział poseł PO Sławomir Nitras w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24. Jak dodał, znamienne jest także to, że wczoraj PiS ogłosił zamiar wprowadzenia zmian w wymiarze sprawiedliwości, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Brukseli.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Sejm we wtorek późnym wieczorem odrzucił wniosek Koalicji Obywatelskiej i Lewicy o odwołanie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Za w tej sprawie głosowało 226 posłów (praktycznie cała opozycji), przeciwko było 228.
Sławomir Nitras zwrócił uwagę, że 228 głosów to mniej niż potrzeba np. do powołania rządu. To jest wiszenie na włosku, a weźmy jeszcze pod uwagę fakt, że wczoraj to chyba był pierwszy przypadek kiedy premier nie bronił bezpośrednio swojego ministra. Premier co prawda zabrał wczoraj głos, ale mówił o jedności koalicji. Nie padło ani razu słowo, że to jest dobry minister - wskazał poseł PO.
Znamienne - w jego ocenie - jest także to, iż wczoraj Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło zamiar wprowadzenia kolejnych zmian w wymiarze sprawiedliwości, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej. To jest dowód totalnej klęski Ziobry. Dzisiaj sytuacja jest więc taka, że Kaczyński i Morawiecki trzymają Ziobrę, bo potrzebują większości parlamentarnej, która wisi na włosku, a z drugiej strony przyznają, że cały ten dorobek Ziobry, to wszystko, co on robił, jest funta kłaków nie warte - zaznaczył Nitras.
W dalszej części programu Tomasz Weryński zapytał czy klub Koalicji Obywatelskiej (współtworzą go oprócz PO, także posłowie Nowoczesnej, Zielonych oraz Inicjatywy Polskiej) poprze zaproponowane przez PiS zmiany. Kluczowa z nich zakłada przeniesienie spraw dyscyplinarnych sędziów z Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sławomir Nitras zaznaczył, że najpierw posłowie KO muszą poznać szczegóły zaproponowanych regulacji. Będziemy na pewno nad tymi dokumentami pracować. To dobrze, że dochodzi do próby porozumienia między rządem, a Brukselą, bo trzeba bardzo o tym przypominać - przedmiotem nie jest oddanie jakiś kompetencji Brukseli, tylko przestrzeganie polskiego prawa. To leży na szali - przekonywał polityk Platformy Obywatelskiej.
Jeżeli sytuacja ekonomiczna zmusi polski rząd do tego, żeby przestrzegać polskiego prawa, żeby polskie ustawodawstwo było zgodne z konstytucją, to jest tylko dobrze. Zyskają wszyscy - polscy obywatele, polski rząd, polski budżet, sytuacja ekonomiczna w Polsce się poprawi - wskazał Nitras, nawiązując do sporu z Komisją Europejską, który do tej pory uniemożliwiał wypłatę dla Polski środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Polityk wyraził przy tym ubolewanie, że środki z unijnego Funduszu Odbudowy trafią do Polski prawdopodobnie dopiero wiosną przyszłego roku. Żałuję, że późno, ale czekam na ten dzień, kiedy te pieniądze zasilą polską gospodarkę - podkreślił Nitras.
Wśród 7 pytań o 7:07 znalazło się też to dotyczące projektu ustawy w sprawie powołania komisji weryfikacyjnej, która miałaby badać rosyjskie wpływy w Polsce. We wtorek za odrzuceniem projektu opowiedziała się sejmowa Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Sławomir Nitras ocenił, że to kolejny dowód na to, że Prawu i Sprawiedliwości brakuje głosów w Sejmie. Ten walec PiS-owski już dzisiaj nie jedzie tak pewnie i nie rozjeżdża praworządności tak bezpośrednio - powiedział poseł KO.
Projekt w sprawie powołania komisji weryfikacyjnej określił jako "kuriozalny". Taki bubel prawny nie może przejść niezauważony również przez opinię międzynarodową. Rządzący dzisiaj próbują opozycję pozbawić prawa występowania w wyborach. Jak świat ma to przyjąć? Proszę sobie wyobrazić sytuację, że opinia publiczna od Rosji po Stany Zjednoczone usłyszy, że w polskim Sejmie przyjęto ustawę, która pozwala rządzącym wykluczyć przedstawicieli opozycji ze startowania w wyborach. W Rosji będą się cieszyć, a w USA pukać w głowę - stwierdził poseł PO.
Na koniec rozmowy Tomasz Weryński zapytał o posła Platformy Dariusza Rosatiego, który wziął we wtorek udział w głosowaniu nad odwołaniem Ziobry mimo pozytywnego wyniku testu na Covid-19.
Zdaniem Nitrasa, to z jednej strony dowód na determinację opozycji, która w komplecie stawiła się na głosowaniu, ale z drugiej - jak dodał - ma nadzieję, iż Rosati zadbał o to, by nie mieć kontaktu z kimkolwiek w Sejmie.
Przyznał zarazem, iż postawa jego partyjnego kolegi budzi "pewne wątpliwości". Pozostawiam to do rozstrzygnięcia posłowi Rosatiemu czy właściwie się zachował - zaznaczył Nitras.