„Na pewno go obronimy tak, jak każdego naszego ministra” – deklaruje Rafał Bochenek w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24. „Minister Czarnek dobrze realizuje swoją misję, realizuje program PiS, a różnego rodzaju akcje z wnioskami o odwołanie poszczególnych ministrów to taka zasłona dymna i odwracanie uwagi od tej nicości, która jest po stronie opozycji” – dodał rzecznik PiS.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Bochenek był też pytany o sytuację polskich rolników w związku z napływem do naszego kraju taniego zboża z Ukrainy. Będziemy starać się o to, żeby ograniczyć napływ zboża do Polski. Jaka będzie decyzja UE, zobaczymy. Natomiast wiemy o tym, że z jednej strony zależy nam na tym, żeby nie zarżnąć Ukrainy, bo ona też chce eksportować swoje zboża i to jest też dochód dla ich przedsiębiorców i gospodarki. Chcielibyśmy pomóc Ukrainie w wywiezieniu tego zboża, będziemy dążyć do tego, żeby tranzyt był dopuszczalny. Ale tranzyt - mocno zaplombowany, pilnowany, aby nie dochodziło do rozładowania tego zboża na terytorium Polski. Nie tylko ziarna, bo w najbliższych tygodniach, miesiącach może pojawić się problem z jajami, serami - mówił. Jego zdaniem Unii Europejskiej nie zależy na rozwiązaniu problemów polskich rolników, bo chce naszym kosztem wspierać zachodnich producentów żywności. UE jak małpka zatyka uszy i oczy, udając, że niczego nie widzi. Natomiast to jest pewna zagrywka polityczna instytucji unijnych, które grają dziś na państwa najmocniejsze, największe gospodarki unijne - stwierdził Bochenek.
Zdaniem rzecznika PiS nie jest też prawdą, że to firmy związane z PiS-em importowały ukraińskie zboże. Zagórski (Marek, były minister cyfryzacji, do niedawna doradca prezesa Wipaszu, firmy sprowadzającej ukraińskie zboże - przyp. RMF FM), który jest przytaczany przez niektóre media, nie pełnił żadnej funkcji kierowniczej w firmach, które podejmowały decyzje o ściąganiu ukraińskiego zboża. Te firmy rolnicze to są bardzo duże firmy, zatrudniającymi wiele osób o różnych poglądach politycznych. Natomiast osobami decyzyjnymi są ewidentnie ludzie związani z PSL-em, osoby związane z partią pana Hołowni, jak pani Monika Piątkowska. To jest ta obłuda - przekonywał Bochenek.