W czwartek prezydent Andrzej Duda mówił, że podczas wizyty Joe Bidena w Polsce, będzie przekonywał go do zwiększenia obecności amerykańskich żołnierzy i składowanego w Polsce sprzętu. Podobnego zdania jest gość Radia RMF24, wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. „Stałym, wciąż niezrealizowanym postulatem pozostaje to, co mówimy od szczytu NATO w Warszawie, czyli zwiększona stała obecność wojsk sojuszniczych w Polsce. To tu jest wschodnia flanka NATO i to tu powinny być skupione zdolności obronne Sojuszu” - mówił dzisiejszy gość rozmowy 7 pytań o 7:07. Wiceszef MSZ pytany, czy podczas tej wizyty pojawi się także temat samolotów dla Ukrainy tłumaczył, że rozmowy o każdej możliwej broni defensywnej stale się toczą, a Polska „nie mówi ‘nie’ żadnej broni, która mogłaby pomóc Ukrainie”.
Wiceszef resortu spraw zagranicznych mówił, że stałe bazy NATO, to jedna z kluczowych spraw, o której rozmawiamy z naszymi partnerami. W tym roku będzie szczyt w Wilnie, na którym mam nadzieję będą podjęte dalsze kroki w tym kierunku. Bo w takich krajach jak Polska i innych obszarach bałtyckich NATO powinno być obecne na stałe - powiedział Jabłoński.
Tomasz Weryński zapytał swojego gościa, czy w rozmowach z partnerami jest w ogóle poruszany temat ewentualnego przekazania Ukrainie samolotów? To są rozmowy, które toczą się od paru miesięcy. Najpierw pojawiał się temat MiG-ów, teraz F-16. Uważamy, że nie ma uzasadnienia na dzielenie broni na ofensywną i defensywną. Ukraina jest państwem zaatakowanym, oni się bronią, więc każda broń, którą otrzymuje ,jest bronią defensywną, bo służy do obrony przed agresją. Nie ma więc przesłanek, żeby takiej czy innej broni nie wysyłać. Jeśli chodzi o samoloty, to rozmawiamy z sojusznikami. Z pewnością wszystkie opcje powinny być na stole - tłumaczył Paweł Jabłoński.
Razem z tematem samolotów pojawiły się komentarze ekspertów, że przekazanie Ukrainie polskich myśliwców, może osłabić nasze zdolności obronne. Czy wiceminister spraw zagranicznych podziela te obawy? Paweł Jabłoński wyjaśnił, że rozmowy toczą się ze wszystkimi sojusznikami. Jak podkreślił, są to państwa bogatsze i lepiej zaopatrzone, zatem nie ma ryzyka, że jedynie Polska musiałaby przekazać swoje samoloty, tym samym zostając bez ochrony nieba. Naszym celem jest to, aby jak najbardziej pomóc Ukrainie, ale bez osłabiania polskiej armii - powiedział gość RMF24. I dodał: Nie mówimy "nie" żadnej broni, która mogłaby pomóc Ukrainie.