"Poprzedni zarząd zrobił dużo dobrego. Na pewno zrobił też błędy. Myślę, że właśnie ze Zbyszkiem będą związane coraz większe oczekiwania" - komentuje wybór nowego prezesa PZPN wielokrotny reprezentant Polski Stefan Majewski. "Pamiętajmy, że nie jest to postać tuzinkowa. Każdy zna go doskonale jako piłkarza i jako osobę, która działa w biznesie, i teraz w europejskiej piłce. Także te wymagania będą wobec niego na pewno duże" - dodaje.
Maciej Jermakow: Zapytam wprost. Czy wygrał pański kandydat?
Stefan Majewski: Grając z kolegą w drużynie, dzieląc z nim jeden pokój, byłbym chyba nie na miejscu, gdybym powiedział, że tak nie było. Oczywiście ze Zbyszkiem dzieliłem sukcesy na boisku i na pewno cieszyłem się bardzo, gdy on wygrał. Oczywiście, że był moim kandydatem. Ja nie miałem prawa głosu, co w jakiś sposób wzbudzało dodatkowo moje emocje, ale cieszę się bardzo, że on wygrał.
Jest pan zaskoczony, że jednak szybko poszło? Bo spodziewaliśmy się chyba twardszej walki.
Tak czasami wygląda, ale rzeczywiście mówiło się różnie. Myślę, iż delegaci wykazali się tym, że chcieli zmian i właśnie ta osoba chyba im najbardziej odpowiadała.
I właśnie Zbigniew Boniek da ta zmiany? To będzie nowy PZPN?
Nowego nie będzie - będzie ten sam Polski Związek Piłki Nożnej.
Bardziej lubiany przez kibiców?
Właśnie. Poprzedni zarząd zrobił dużo dobrego. Na pewno zrobił też błędy. Myślę, że właśnie ze Zbyszkiem będą związane coraz większe oczekiwania. Pamiętajmy, że nie jest to postać tuzinkowa. Każdy zna go doskonale jako piłkarza i jako osobę, która działa w biznesie, i teraz w europejskiej piłce. Także te wymagania będą wobec niego na pewno duże
Będzie pan tęsknił za Grzegorzem Latą?
Oczywiście to jest tak samo mój kolega z boiska, także nie mogę powiedzieć, że nie będę. Będę się na pewno z nim spotykał...
Za Grzegorzem Latą - prezesem?
Jest to pewna kadencja. Tak samo, jak w zespole odchodzi trener. Przychodzi ktoś nowy, tak samo skończyła się kadencja. Ja powiedziałem, mówiąc o zarządzie, to mówiłem również o prezesie, że nie można mówić, że ten zarząd i ten prezes zrobił wszystko źle. Zrobił dużo dobrego, ale tak, jak wszędzie w pracy zdarzają się też małe błędy.