"Miejmy nadzieję, że obraz PZPN-u zostanie wkrótce zupełnie zmieniony" - tak były reprezentant polski Tomasz Kłos komentuje wybór Zbigniewa Bońka na nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. "Miejmy również nadzieję, że ludzie związani z piłką i kibice dadzą popracować Zbyszkowi. Niech stworzy swoje struktury, swój plan działania - wtedy dopiero będzie można go oceniać" - dodaje.
Maciej Jermakow: Czy Zbigniew Boniek to kandydat, z którego jest pan zadowolony?
Tomasz Kłos: Jestem zadowolony, bo optowałem za tym, żeby Zbyszek został prezesem. Myślę, że druga tura pokazała, że większość była za.
To zaskakująco szybkie głosowanie?
Szybkie. Można powiedzieć, że to drugie głosowanie było bardzo ważne, nie ukrywam, że przerwy nie było, bo różnie mogło się wydarzyć, ale 61 głosów przeważyło i dało zwycięstwo Zbyszkowi. Miejmy nadzieję, że te 4 lata najbliższe lata będą nowym rozdziałem w PZPN-ie.
Które godziny były decydujące? Chwilę przed wyborem nowego prezesa, czy może ostatnia noc?
Zawsze mówi się, że ostatnia noc jest bardzo ważna, aczkolwiek myślę, że to ostatnie dwie trzy godziny były bardzo ciężkie i bardzo ważne dla wyniku wyborów.
To będzie nowy PZPN i wreszcie lubiany przez kibiców?
Miejmy nadzieję. Bo przede wszystkim chodzi o to, żeby obraz PZPN-u, został zupełnie zmieniony. Żeby nowa władza mogła normalnie pracować, trzeba od czegoś zacząć. Myślę, że kibice, społeczeństwo piłkarskie, będzie z tego zadowolone. Zresztą w sondażach - m. in. przeprowadzanych przez RMF FM, większość osób była za Zbyszkiem i trzeba się z tego cieszyć. Widać, że osoby, które udzielały się w tym sondażu, w tych głosowaniach, wiedziały, co robią. Miejmy nadzieję, że przynajmniej przez ten pierwszy okres, ludzie związani z piłką i kibice dadzą popracować Zbyszkowi. Niech stworzy swoje struktury, swój plan działania - wtedy dopiero będzie można go oceniać.