Jako obrońcy będziemy się koncentrowali na uniewinnieniu naszego klienta, będziemy udowadniali jego racje - to, że został wmanipulowany w sytuację - mówi obrońca Lwa Rywina. Dziś prokuratura zażądała dla klienta Marka Małeckiego kary 3 lat więzienia i 250 tys. zł grzywny.
Konrad Piasecki: 3 lata, 250 tys. zł – zdziwiony pan?
Marek Małecki: Jest to bardzo surowe żądanie. Kara 3 lat pozbawienia wolności jest to najwyższa kara z tego przepisu.
Konrad Piasecki: Jak się jest bohaterem największej afery korupcyjnej III Rzeczpospolitej oraz jego obrońcą, to chyba się można takiej kary spodziewać.
Marek Małecki: Myślę, że Lew Rywin w tej konkretnej sytuacji został uznany za winnego wszystkich przestępstw korupcyjnych w Polsce. Próbuje prokuratura wykazać, że jest uosobieniem tego typu przestępcy. Jest to niewłaściwe spojrzenie na sprawę.
Konrad Piasecki: Pan i pański klient przeżywacie coś w rodzaju szoku po tym żądaniu prokuratora?
Marek Małecki: Spodziewaliśmy się, że prokuratura będzie wychodziła z dość wysokiego pułapu kary, natomiast kara 3 lat pozbawienia wolności oznacza bardzo surowe spojrzenie prokuratury apelacyjnej na tę sprawę.
Konrad Piasecki: „Nieważne jest to, kto do kogo zadzwonił, lecz kto komu złożył korupcyjną propozycję” – tak mówi prokurator.
Marek Małecki: nasza obrona koncentruje się na detalicznym wyjaśnieniu tej sprawy. Punktem wyjścia do obrony są wyjaśnienia naszego klienta. Na pewno odniesiemy się do tego, co powiedziała pani prokurator i na pewno znajdziemy pewne krytyczne elementy, czy zastosujemy pewną krytykę tego wystąpienia. Wydaje nam się, że przejście pani prokurator tak łatwe do bezpośrednio sformułowania zarzutu wydaje się niesłuszne.
Konrad Piasecki: Pan będzie próbował stargować coś z tych 3 lat, czy będzie pan walczył o uniewinnienie?
Marek Małecki: Jako obrońcy będziemy się koncentrowali na uniewinnieniu naszego klienta, będziemy udowadniali jego racje, to, że został wmanipulowany w sytuację, w której dzisiaj się znalazł i z której próbuje dzisiaj wyjść.
Konrad Piasecki: Czy to będzie linia obrony podobna do tej, jaką zaprezentował Lew Rywin w oświadczeniu przed sądem?
Marek Małecki: Będziemy się koncentrować jako obrońcy na jego wyjaśnieniach i one będą stanowiły punkt odniesienia dla naszych wystąpień.
Konrad Piasecki: Czyli to będzie takie wystąpienie, które będzie udowadniało, że cała ta historia to nie historia wielkiej korupcji, tylko wielkiego nieporozumienia?
Marek Małecki: Jest to bardzo zbliżone do tego, co przygotowujemy.
Konrad Piasecki: To dlaczego Lew Rywin i panowie czekaliście na to półtora roku, żeby to powiedzieć?
Marek Małecki: Wynikało to stąd, że sprawa jest w ogniu zainteresowania, czy w świetle zainteresowania mediów. Obrona w takiej sytuacji jest niebywale trudna. Świadkowie się wzajemnie słyszą, wzajemnie komentują swoje zeznania, istnieje cała grupa osób, która komentuje te zeznania. Powoduje to, że te dowody, którymi dysponujemy są niebywale trudne do obrony. Dlatego wyjaśnienie Lwa Rywina nastąpiło tak późno.
Konrad Piasecki: Ale jest tak, że jeśli ktoś jest niewinny, nawet jeśli jest w ogniu zainteresowania - jak pan powiedział - to zaczyna się tłumaczyć a nie zaszywa w willi na Mazurach i milczy.
Marek Małecki: Pozwolę sobie przypomnieć, że pierwsze relacje mediów były takie, że pan prezes Rywin uciekł za granicę, co okazało się nieprawdą.
Konrad Piasecki: Jeszcze tego brakowało.
Marek Małecki: Myślę, że ta opinia była od początku niesprawiedliwa i zakładała utrudnienie sytuacji Lwa Rywina i zmuszenie go do przyjęcia tak skomplikowanej obrony, a mianowicie milczenia przez cały okres procesu.
Konrad Piasecki: A co będzie jeśli sąd – mimo jak pan mówi wysokiego żądania prokuratorskiego – jeszcze całą historię zaostrzy, zmieni kwalifikacje prawną, uzna sprawę nie za płatną protekcję a za oszustwo i wymierzy karę nie 3 a np. 6 czy 7 lat więzienia?
Marek Małecki: Sąd okręgowy po dokonaniu uprzedzenia z art. 399 ma rzeczywiście taką możliwość. Natomiast orzeczenie sądu pierwszej instancji jest orzeczeniem nieprawomocnym i niezależnie od jego treści obrona będzie na pewno wnosiła apelację.
Konrad Piasecki: Ale wtedy możecie panowie i Lew Rywin zmienić również całą politykę podejścia do procesu sądowego. Można zacząć wtedy mówić całą prawdę, broniąc się przed zarzutem oszustwa.
Marek Małecki: Nasz klient przedstawił swoją wersję wydarzeń, złożył obszerne wyjaśnienia i nie zachodzi żadna podstawa do tego, żeby te wyjaśnienia zmienić.
Konrad Piasecki: A jak mu zajrzała w oczy kara trzech lat więzienia, albo mu zajrzy jeszcze wyższa?
Marek Małecki: Na pewno jest to niebywale trudna sytuacja dla naszego klienta, natomiast od samego początku nasz klient przyjął określony sposób wyjaśnień, określoną linię swojej obrony i będzie tą linię kontynuował w dalszym ciągu.
Konrad Piasecki: Był dziś załamany?
Marek Małecki: Myślę, że każda osoba, która zostanie postawiona przed takim faktem – 3 lata bezwzględnej kary pozbawienia wolności na pewno będzie się czuła w jakiś sposób poruszona. Na pewno nasz klient jest poruszony tą sytuacją, szczególnie że nie zasługuje na tak wysoki wymiar kary. Jest fantastycznym producentem filmowym, ma nieprawdopodobne dokonania dla kultury polskiej i niezależnie od tego, jak będziemy oceniali tę sytuację – miała ona charakter incydentalny dla całego jego życia.
Konrad Piasecki: A w każdym razie nie udowodniono niczego innego. Dziękuję za rozmowę .
Fot. Marcin Wójcicki RMF