2,5 roku więzienia i 100 tys. zł grzywny – to kara, jaką wymierzył Lwu Rywinowi warszawski sąd. Producent na razie do więzienia nie pójdzie – stanie się tak dopiero po ew. uprawomocnieniu wyroku skazującego. Obrońcy zapowiedzieli apelację.
Prokuratura twierdziła, że Rywin domagał się od Agory 17,5 miliona dolarów w zamian za korzystne dla tego koncernu zmiany w kontrowersyjnej ustawie o mediach.
Sąd uznał jednak, że nie ma mowy o płatnej protekcji, ale o oszustwie. Jego zdaniem Rywin oszukiwał, bo – jak stwierdził w uzasadnieniu - nie ma żadnych dowodów na istnienie „grupy trzymającej władzę”. Takich osób nie można wskazać i nie można też doszukiwać się związku korupcyjnej oferty Rywina z ówczesnym prezesem TVP Robertem Kwiatkowskim. Za płatną protekcję grozi do trzech lat więzienia, za oszustwo do 8.
Wyrok zapadł niejednogłośnie - przewodniczący składu Marek Celej złożył zdanie odrębne. Profesor Marian Filar z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu potwierdza, że sąd, wydając taki wyrok, orzekł, że nie istniała grupa trzymająca władzę. Posłuchaj:
Rywin do końca przekonywał sąd, że padł ofiarą prowokacji Agory. Wtórowali mu jego adwokaci: czarnym charakterem w aferze miała być – według nich – szefowa Agory, Wanda Rapaczyńska, która wykorzystała zaufanie Rywina i wciągnęła go do swojej cynicznej gry. W te wyjaśnienia sąd też nie uwierzył. Podkreślił, że taśma z nagraniem korupcyjnej propozycji jest autentyczna, a oceny biegłych są kompetentne i rzetelne. Obrona zapowiedziała apelację - w opinii mec. Wojciecha Tomczyka szanse na podważenie wyroku przed sądem II instancji są tym większe, że sędzia Celej miał odrębne zdanie co do kwalifikacji czynu Rywina.
Rywin na razie nie trafi do aresztu. Stanie się tak dopiero po uprawomocnieniu wyroku skazującego. Na razie środkiem zapobiegawczym jest zatrzymanie paszportu. Posłuchaj także Piotra Kardasa z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego:
27 grudnia 2002 roku "Gazeta Wyborcza" napisała, że Rywin domagał się w lipcu 2002 roku 17,5 mln dolarów od spółki Agora. W zamian miał oferować przeprowadzenie korzystnych dla Agory zmian w projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Rywin miał występować w roli pośrednika, w imieniu - jak twierdził - "grupy ludzi, która trzyma w ręku władzę".