Palikot denerwuje się sprawą niejasnego finansowania swojej kampanii wyborczej. Obiecuję, że wystąpię do prokuratury o postanowienie końcowe w tej sprawie i zobaczę, jakie były powody przedawnienia - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Julia Pitera, pełnomocnik rządu do spraw walki z korupcją. Jeśli zgrzeszył, zajmie się nim komisja dyscyplinarna PO - dodaje.
Konrad Piasecki: Palikot pije – pije publicznie, żąda ustąpienia i odwyku dla prezydenta Kaczyńskiego. Pani minister, granice żenady i głupoty zostały przekroczone?
Julia Pitera: Czy ja wiem? Panie redaktorze, jakoś szybko się zapomina o wygłupach pana Kurskiego np. z aferą billboardową Platformy albo słynnym dziadkiem z Wehrmachtu. Może dlatego, że się traktuje pana Kurskiego jako człowieka na żółtych papierach.
Konrad Piasecki: Kurski to Kurski, a Palikot to Palikot. Kurski nie jest w pani partii, Palikot jest w pani partii, wobec czego pytam o Palikota. Przekroczył granice głupoty czy nie?
Julia Pitera: Panie redaktorze, przepraszam bardzo, oczekuje pan, że będziemy grzecznie siedzieć cicho i dawać się bić po pupie? Nie!
Konrad Piasecki: Oczekuję, że jak widzicie własnego posła, który pije publicznie i twierdzi, że prezydent jest alkoholikiem i powinien pójść na odwyk, to ostro zareagujecie.
Julia Pitera: A nie jest to śmieszne, że ktoś kupuje 200 czy 300 „małpek” na użytek najwyższego urzędu w państwie?
Konrad Piasecki: Jeśli kupuje i przeznacza je na catering w samolocie, to normalna sprawa…
Julia Pitera: Jeszcze nie widziałam urzędników, którzy zajmują się cateringiem w samolocie. Nie wiedziałam, że ponad pół tysiąca urzędników w kancelarii tym się zajmuje. Być może dlatego pan prezydent nie wiedział o Kamieniu Pomorskim.
Konrad Piasecki: Wierzy pani, że te „małpki” to jest jakiś alkoholizm urzędników Kancelarii Prezydenta, że są przemycane i pite gdzieś w kuluarach?
Julia Pitera: Pan prezydent powinien to zbadać, bo jednak na terenie urzędów państwowych ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi na to nie pozwala.
Konrad Piasecki: Pani minister, ale na litość boską, polityk, który mówi o przekrwionych oczach, poceniu się ministrów prezydenckiej kancelarii i twierdzący, że oni są wszyscy alkoholikami… Przecież to jest szaleństwo!
Julia Pitera: To jest lekka przesada, aczkolwiek paru się poci.
Konrad Piasecki: Ale czego to dowodzi?
Julia Pitera: Nie wiem, czego to dowodzi. Natomiast musi pan przyznać – już mówiąc poważnie – że kupowanie kilkuset buteleczek maleńkich alkoholu jest śmieszne samo w sobie i nie wyobrażam sobie, żeby istniało jakiekolwiek państwo demokratyczne z wolną prasą, które by sobie nie pozwoliło na uszczypliwości z tego powodu.
Konrad Piasecki: Pani minister, w Kancelarii Premiera czytaliśmy ostatnio o 70 tysiącach złotych wydanych na wina. 70 tysięcy złotych na wina w Kancelarii Premiera to oznacza, że w Kancelarii Premiera wszyscy są alkoholikami.
Julia Pitera: A w jakim okresie czasu?
Konrad Piasecki: W ciągu kilku miesięcy.
Julia Pitera: Ale ilu miesięcy?
Konrad Piasecki: Widzieliśmy jeden przetarg. Nie widzieliśmy, czy taki przetarg jest na rok czy raz na pięć lat.
Julia Pitera: Ja słyszałam tę wypowiedź pana Dudzińskiego, który najpierw mówi o winie, potem mówi o wódce; potem mówił ile dziennie, ale nigdy nie powiedział w jakim okresie czasu.
Konrad Piasecki: Jeśli Kancelaria Premiera przepija 70 tys. zł – to w porządku, a Kancelaria Prezydenta przepijająca 3 tys. zł to już nie jest w porządku?
Julia Pitera: Poczekam na komunikat biura prasowego, który by to wytłumaczył, bo tamta sprawa wytłumaczona nie była. Jak na razie jest tłumaczona przez posłów PiS-u, a nie przez rzecznika kancelarii.
Konrad Piasecki: Cała Platforma będzie domagała się odwyku dla prezydenta, czy zostawiacie to Palikotowi?
Julia Pitera: Zostawiam to Palikotowi, panie redaktorze. Naprawdę ja wyłącznie oglądam.
Konrad Piasecki: A o co pani chodziło przed chwilą z tym Kamieniem Pomorskim?
Julia Pitera: Bo się skarżył pan prezydent, że nie został poinformowany o pożarze. Jeśli urzędnicy zajmują się tego typu zamówieniami, to oczywiście nie wiedzą, co się dzieje w państwie poza tym.
Konrad Piasecki: A nie ma pani wrażenia, że Palikot coraz bardziej nerwowo próbuje odwrócić uwagę od własnych problemów z finansowaniem kampanii wyborczej?
Julia Pitera: Sądzę, że z całą pewnością tamtą sprawą się dość denerwuje. Czy próbuje odwrócić? Nie wiem, dlatego że od dawna się zajmuje akurat tym problemem.
Konrad Piasecki: Na nieznanego wówczas Palikota emeryci i studenci wpłacają 900 tys. zł. Pani wie, że to jest kompletnie nieprawdopodobne?
Julia Pitera: Jest to mało prawdopodobne, rzeczywiście.
Konrad Piasecki: I…?
Julia Pitera: Niestety są to przepisy akurat skarbowe i może to sprawdzić tylko skarbówka, panie redaktorze. Do tego nie mamy dostępu. Możemy sprawdzić zamówienia publiczne, możemy sprawdzić umowy, które są zawierane z państwem, ale tego akurat nie możemy.
Konrad Piasecki: Ale Palikotowi nikt nie wierzy i nikt z tym nic nie robi.
Julia Pitera: Dlatego że jak długo rzecz nie jest udowodniona, a jest tylko przypuszczeniem, naprawdę trudno wyciągnąć pieniądze.
Konrad Piasecki: A gdyby została udowodniona? Gdyby prokuratura powiedziała: „Tak. Rzeczywiście taki mechanizm został przeprowadzony, natomiast nie jesteśmy dzisiaj w stanie Palikota za to skazać, bo rzecz się przedawniła”.
Julia Pitera: To jest zupełnie inna kwestia. Zwracam uwagę, że za ministrowania pana Ziobry ta sprawa była prowadzona przez jego prokuratorów i przez jego prokuratorów umorzona.
Konrad Piasecki: Ale stwierdzili, że się przedawniła. Nie stwierdzili, że nie było grzechu, stwierdzili, że był on za dawno.
Julia Pitera: Panie redaktorze, dobrze. W związku z tym obiecuję panu na antenie, że wystąpię do prokuratury o postanowienie końcowe w tej sprawie i zobaczę jakie były powody przedawnienia. To panu obiecuję.
Konrad Piasecki: I jeśli się okaże, że Palikot zgrzeszył, że rzeczywiście finansował w ten sposób swoją kampanię wyborczą, to powinno dla niego oznaczać wyrzucenie z partii?
Julia Pitera: Przeczytam treść, gdyby się rzeczywiście okazało, że w treści jest zawarte podejrzenie co do zasad finansowania kampanii, z całą pewnością skieruję to do władz dyscyplinarnych Platformy, tak jak każdą tego typu sprawę.
Konrad Piasecki: Bo wtedy mielibyśmy jeszcze do czynienia z kłamstwem, bo Palikot dzisiaj opowiada, że jest bezgrzeszny.
Julia Pitera: Wtedy mielibyśmy do czynienia z kłamstwem, a my - tak jak powiedziałam - musimy to zobaczyć.
Konrad Piasecki: Wycofa się pani z oskarżeń Jacka Kurskiego o kłamstwo?
Julia Pitera: Ale jakie oskarżenia? Ktoś powiesił mu na stronach internetowych sfałszowane oświadczenia majątkowe? Nie rozumiem.
Konrad Piasecki: Wyjaśnijmy o co chodzi. Jacek Kurski twierdzi, że zrzekł się praw autorskich.
Julia Pitera: Czego nie można zrobić.
Konrad Piasecki: Nie do końca pani minister.
Julia Pitera: Nie można.
Konrad Piasecki: Artykuł 41. ustawy o prawach autorskich mówi, że można się zrzec autorskich praw majątkowych.
Julia Pitera: Panie redaktorze, na stronach internetowych Jacka Kurskiego jest oświadczenie majątkowe, zapraszam do przeczytania.
Konrad Piasecki: Ale to są informacje o tym, że on ma prawa autorskie do czegokolwiek. To nie jest napisane, że on ma prawa do "Nocnej zmiany".
Julia Pitera: W takim razie w sądzie okaże się do czego one są.
Konrad Piasecki: Wyjaśnijmy o co chodzi: Jacek Kurski mówi, że zrzekł się praw autorskich do "Nocnej zmiany", że nie czerpie z tego tytułu pieniędzy. Jednocześnie są podejrzenia formułowane przez pana Jaromira Netzla, czyli byłego prezesa PZU, że Kurski namawiał go do sponsorowania wydawania "Nocnej zmiany" i gdyby miał te prawa autorskie, to by na tym zarobił, co byłoby co najmniej nieetyczne.
Julia Pitera: Panie redaktorze, ale pan Kurski się przyznał, że poprosił go o to finansowanie. To nie są oskarżenia przez pana Netzla. Przyznał się go tego osobiście.
Konrad Piasecki: Przyznał się, ale twierdził, że robił to pro publico bono.
Julia Pitera: Czy pan sobie wyobraża jakiekolwiek posła Platformy, który z komisji skarbu występuje do jakiegokolwiek prezesa spółki skarbu państwa z żądaniem finansowania przedsięwzięcia, którego był uczestnikiem, nawet jeżeli z tego tytułu nie ma dochodów? Panie redaktorze, ilość pytań retorycznych postawionych przez pana Dudzińskiego byłaby tak olbrzymia, że trwałaby co najmniej godzinę.
Konrad Piasecki: Ale przyzna pani, że jednak jest inny nastrój, kiedy się okazałoby, że Kurski miałby jakieś dochody, a inny jest nastrój, wtedy kiedy okazuje się, że to tylko z powodów politycznych robił.
Julia Pitera: Ale ponieważ to pan Cymański w imieniu pana Kurskiego zapowiedział proces sądowy, będę bardzo zainteresowana, żeby przed sądem pan Kurski pokazał skąd ma prawa autorskie. Ja w żadnym momencie nie powiedziałam, że z tego. Powiedziałam tylko, że te płyty były wydawane, i że w oświadczeniach majątkowych wykazuje. Więc niech teraz pan Kurski wykaże, że były z tego.
Konrad Piasecki: Rozumiem, że jeżeli wykaże, to pani go przeprosi.
Julia Pitera: Oczywiście.
Konrad Piasecki: Ale dopiero w sądzie?
Julia Pitera: Ale dopiero jak wykaże.
Konrad Piasecki: Dopiero w sądzie?
Julia Pitera: Tak jest.
Konrad Piasecki: A jeśli zrobi to publicznie bez sądu?
Julia Pitera: No jak mi przedstawi dokumenty, to oczywiście bardzo proszę. Natomiast jeżeli będzie to po prostu tłumaczył, to nie.
Konrad Piasecki: A dodzwonił się dzisiaj do pani Jacek Kurski? Strasznie nerwowo szuka z panią kontaktu.
Julia Pitera: Nie wiem, dlatego, że ja zapomniałam telefonu i będę musiała najpierw pojechać po telefon do domu.
Konrad Piasecki: To już wiemy, dlaczego się nie dodzwonił. Pani minister, jeszcze jedno pytanie o spot wyborczy PiS-u. Pani jest zwolenniczką procesowania się z nimi o to?
Julia Pitera: Ja uważam, że ten spot wyborczy jest tak naprawdę sesją terapeutyczną dla posłów PiS-u, on jest bardziej im psychicznie potrzebny, niż jakimkolwiek innym celom, więc ja osobiście uważam, że nie bardzo. Ale to naprawdę nie ja się zajmuje tymi sprawami.
Konrad Piasecki: To znaczy, nie bardzo proces, tak?
Julia Pitera: Dla mnie akurat ten spot jest na poziomie dość prymitywnym. Cóż to jest boże drogi, zlepek zmanipulowanych materiałów archiwalnych telewizji.
Konrad Piasecki: Ale też kilku bolesnych prawd dla Platformy Obywatelskiej.
Julia Pitera: A musi pan przyznać, że ten znaczek na końcu zadziwiająco przypomina ten znaczek, który jest narysowany w jednej z takich dość paskudnych gazet.
Konrad Piasecki: Mi bardziej przypomina znak Rolling Stones.
Julia Pitera: A w jakiej gazecie ma pan taki znaczek z takim językiem wywalonym?
Konrad Piasecki: Nie mam pojęcia.
Julia Pitera: Niektórzy słuchacze pewnie widzą.
Konrad Piasecki: Niech pani powie.
Julia Pitera: Dajmy sobie spokój. Tygodnik "Nie".
Konrad Piasecki: Czyli procesu nie powinno być?
Julia Pitera: Ja się naprawdę tym nie zajmuję, słowo honoru.
Konrad Piasecki: A sprawdziła pani ministra Grada? Jest w porządku?
Julia Pitera: Ja skierowałam do Urzędu Zamówień Publicznych, ponieważ pan minister Grad dał mi całą listę przetargów jego żony - żeby było jasne, nie u niego - do sprawdzenia w Urzędzie Zamówień Publicznych.
Konrad Piasecki: I jest sprawdzane?
Julia Pitera: Tak.
Konrad Piasecki: Julia Pitera, dziękuję bardzo.
Julia Pitera: Dziękuję.