Poszedłem do Gudzowatego, bo bizmesmen prosił mnie o rozmowę - mówi w rozmowie z RMF FM Józef Oleksy. Były premier nie wyklucza, że poda Aleksandra Gudzowatego do sądu za nielegalne nagrywanie rozmowy bez wiedzy rozmówcy.
To Aleksander Gudzowaty poprosił mnie o rozmowę – twierdzi Józef Oleksy. Miałem wrażenie, że ta rozmowa służy mu do znalezienia kolejnych dowodów w sprawie zamachu na niego i jego syna. Tyle tylko - dodaje - ja takich dowodów nie miałem.
Zdaniem Oleksego Gudzowaty dopuścił się rzeczy „ohydnej” – nagrał rozmowę bez jego wiedzy. Nagrywanie rozmów bez wiedzy tej osoby jest nielegalne według prawa, czyli pan Gudzowaty dopuścił się czynu nielegalnego - podkreśla były premier. Jednocześnie zaznacza, że prawdopodobnie złoży sprawę do sądu, że oskarży Gudzowatego.
Nie wyklucza także, że nagrana taśma ma drugie dno. Mogę się zgodzić, że tam chodzi o coś, co trzeba odnaleźć - stwierdza. Zaznacza jednak, on nie ma już sił się tym zajmować. Podobnie jak dalej uczestniczyć w życiu publicznym. Moje obrzydzenie do życia publicznego w Polsce jest już skrajne. (…) Nie interesuje mnie żaden temat, jeśli chodzi o politykę i dalszy bieg spraw - dodaje, ucinając tym samym wszelkie spekulacje o swoim przejściu np. do Samoobrony.
Konrad Piasecki: Lubię pana Józefa Oleksego. Najpierw bym sprawdził, czy ma rację, a potem bym go wyrzucał. Jak pan myśli, kto to powiedział?
Józef Oleksy: Nie wiem.
Konrad Piasecki: Aleksander Gudzowaty.
Józef Oleksy: Przepraszam, a czy już się wypowiedział?
Konrad Piasecki: Tak, rozmawiał dziś ze mną. Gudzowaty mówi, że pana lubi i że dziwi się, że SLD tak szybko pana wyrzuca.
Józef Oleksy: A nie dziwi się swojemu posunięciu?
Konrad Piasecki: Mówił, że nie miał innego wyjścia.
Józef Oleksy: A czym ja mu zagrażałem?
Konrad Piasecki: No właśnie, to jest pytanie. Po co poszedł pan do Gudzowatego?
Józef Oleksy: Bo prosił mnie o rozmowę.
Konrad Piasecki: Podobno przekazał mu pan bardzo ważną informację, która zainteresowała prokuraturę.
Józef Oleksy: Bzdura.
Konrad Piasecki: Ale jeśli zaprosił pana na rozmowę, to miał pan wrażenie, czemu ta rozmowa służy?
Józef Oleksy: Miałem wrażenie, że ta rozmowa służy mu do znalezienia kolejnych dowodów w sprawie zamachu na niego i jego syna.
Konrad Piasecki: Pan przekazał mu te dowody?
Józef Oleksy: On szukał, ja nie miałem takich odwodów.
Konrad Piasecki: A nie powiedział pan, czegoś, co mogło być jakimś kluczem?
Józef Oleksy: Nie. Nic takiego nie było. Mnie to wszystko irytuje. Krew mnie zalewa, ponieważ nie po raz pierwszy w swojej prostolinijności staję się ofiarą cudzych wymysłów i przeróżnych podejrzeń oraz gier, których nie rozumiem.
Konrad Piasecki: Ale przez kilka miesięcy mógł się pan zastanawiać, o co właściwie w tej sprawie chodziło. Dlaczego Gudzowaty pana nagrał i przekazał to nagranie prokuraturze.
Józef Oleksy: Nie wiem. To jest do niego pytanie. Ja nie będę odpowiadał na pytania, dlaczego ktoś coś zrobił. Zwłaszcza, jeśli zrobił coś ohydnego. Nagrywanie rozmów bez wiedzy tej osoby jest nielegalne według prawa, czyli pan Gudzowaty dopuścił się czynu nielegalnego.
Konrad Piasecki: Złoży pan sprawę w sądzie albo w prokuraturze?
Józef Oleksy: Właśnie to rozważam.
Konrad Piasecki: Aby Gudzowatego oskarżyć?
Józef Oleksy: Tak. Za nielegalne nagrywanie rozmów bez wiedzy rozmówcy.
Konrad Piasecki: Ale pan już kilka miesięcy temu dowiedział się o tej rozmowie. Próbował pan dowiedzieć się od Gudzowatego, czy naprawdę pana nagrał?
Józef Oleksy: Zadałem mu to pytanie, kiedy dotarła do mnie ta informacja. W osłupieniu o to zapytałem i on zaprzeczył.
Konrad Piasecki: A skąd pan o tym wtedy wiedział?
Józef Oleksy: Od konkretnej osoby.
Konrad Piasecki: Jakiej?
Józef Oleksy: To nie ma znaczenia. Ważne, że się potwierdziło.
Konrad Piasecki: A może ma zasadnicze?
Józef Oleksy: Nie ma żadnego.
Konrad Piasecki: A może jest tak, że ta taśma ma drugie dno; że te fragmenty, którymi się wszyscy entuzjazmują – o krętaczach i narcyzach – to igraszka z tym, co tam tak naprawdę jest?
Józef Oleksy: Mam też takie podejrzenie. Ale nie umiem tego odszyfrować; nie mam już sił zajmować się tą sprawą. Mogę się zgodzić, że tam chodzi o coś, co trzeba odnaleźć.
Konrad Piasecki: Tam jest bardzo wiele ważnych tez: o walce między Millerem a Kwaśniewskim, o wszechmocy służb, o synu Millera, o korupcji, o biznesie. Może to jest kluczem, dlaczego Gudzowaty nagrał tę rozmowę?
Józef Oleksy: Nie wiem, nie będę się wdawał w tego typu dywagacje. To tylko on sam może to wiedzieć.
Konrad Piasecki: Ma pan nadzieję, że po tej całej historii odrodzi się pan jak Feniks z popiołów?
Józef Oleksy: Nie wiem, czy mi się będzie chciało. Moje obrzydzenie do życia publicznego w Polsce jest już skrajne.
Konrad Piasecki: Wybiera się pan do Samoobrony? Samoobrona zaprasza.
Józef Oleksy: Na takie tematy się nie wypowiadam. Takich spekulacji będzie więcej. Słyszałem nawet, że podobno nawet sam pan premier coś wspomniał.
Konrad Piasecki: Premier mówił, że jest pan bardzo inteligentny.
Józef Oleksy: No to mógłbym i jemu doradzać, bo to mądry człowiek.
Konrad Piasecki: Inteligentny człowiek może się odnaleźć w Samoobronie?
Józef Oleksy: Mówiłem już o tym, że mógłbym doradzać różnym ludziom.
Konrad Piasecki: Akces do Samoobrony nie jest wykluczony?
Józef Oleksy: Niech pan niczego sobie nie dodaje. Powiedziałem, że się tym w ogóle nie zajmuję.
Konrad Piasecki: Więc pytam, czy nie jest to wykluczone.
Józef Oleksy: Nie interesuje mnie żaden temat, jeśli chodzi o politykę i dalszy bieg spraw.