Są bardzo poważne wątpliwości, czy prezydent Kwaśniewski jest zdolny do sprawowania władzy. To, co ostatnio zostało ujawnione, to naprawdę bardzo poważna rzecz - mówi gość RMF, Jarosław Kaczyński, lider PiS.
Konrad Piasecki: Czy Panu marzy się wszczęcie procedury odsunięcia Aleksandra Kwaśniewskiego od sprawowania urzędu, Panie Przewodniczący?
Jarosław Kaczyński: Marzy mi się, ale w tym Sejmie to jest tylko marzenie. Tu trzeba poczekać na kolejny Sejm.
Konrad Piasecki: Z ust polityków opozycji słyszymy, że pojawiło się pytanie, czy prezydent Kwaśniewski jest zdolny do sprawowania władzy. Pana zdaniem jest?
Jarosław Kaczyński: Są co do tego bardzo poważne wątpliwości. To, co ostatnio zostało ujawnione, to już naprawdę jest rzecz bardzo poważna.
Konrad Piasecki: Ale można rozpocząć procedurę impeachmentu, można jej nie rozpoczynać. Jaka jest decyzja Prawa i Sprawiedliwości?
Jarosław Kaczyński: My jeszcze tej decyzji nie podjęliśmy, bo jest takie pytanie, które ma charakter prawny - czy jeżeli zostanie podjęta i zakończy się odrzuceniem wniosku, to będzie ją można podjąć po raz kolejny?. Krótko mówiąc, to nie jest taka prosta sprawa, ale podstawy są. Ja mówię o tych trudnościach jako prawnik, natomiast jako polityk, mówię bardzo wyraźnie: są podstawy do tego żeby wszcząć takie działania, żeby tą sprawę rozpoznać do końca, jednocześnie umożliwić wyciągnięcie wniosków prawnych, jakie są związane z tym, co być może działo się w Polsce w relacjach między prezydentem a różnymi podmiotami w ciągu ostatniego czasu, a być może już od bardzo dawna.
Konrad Piasecki: Do tej pory Prawo i Sprawiedliwość, jeśli mówiło o odsunięciu Aleksandra Kwaśniewskiego od sprawowania urzędu, to za sprawę Rywina. Teraz, jak rozumiem, za sprawę Orlenu?
Jarosław Kaczyński: No, można powiedzieć za całokształt.
Konrad Piasecki: A na ten całokształt bardziej składa się sprawa Rywina czy bardziej sprawa Orlenu i ostatnie sensacje?
Jarosław Kaczyński: Nie nie, bardziej w tej chwili wyraźnie składa się sprawa Orlenu, a przede wszystkim ostatnie wydarzenia. Chodzi o kwestie bezpieczeństwa państwa, o kwestie własności Naftoportu, obydwu największych rafinerii, o tą zdumiewającą rozmowę w Wiedniu, o to czyim reprezentantem był w istocie pan Kulczyk, o samą pozycję pana Kulczyka, dlaczego wobec pana Kulczyka nie są podejmowane działania, które w normalnym, praworządnym państwie powinny być od jakiegoś czasu podjęte i tak dalej i tak dalej. To są wszystko rzeczy już zupełnie zdumiewające i wymagające wyjaśnienia do końca, bo my musimy postawić pytanie zasadnicze: „Kto Polską rządzi i od piętnastu lat ma w Polsce, niezależnie od tego kto rządzi, największe wpływy. Bo jak rządziła Solidarność to też w gruncie rzeczy siły post-PRLowskie miały największe wpływy. Czy to były siły polskich sił czy nie polskich?”
Konrad Piasecki: A nie ma w Panu takiej obawy, że cała ta historia, cała ta afera, cała ta rozgrywka to może być na przykład rozgrywka rosyjskich służb specjalnych?
Jarosław Kaczyński: To wyjaśnienie, że mamy dzisiaj do czynienia z grą rosyjskich sił specjalnych, nie może być od razu odrzucone, bo każdą wersję trzeba analizować, ale trzeba też pamiętać, że jeśli ta gra jest możliwa to tylko dlatego, że tacy ludzie w ogóle w polskim życiu publicznym uczestniczą.
Konrad Piasecki: A może w całej tej historii nie chodzi o to, żeby złapać tego króliczka, czyli odsunąć Aleksandra Kwaśniewskiego, ale żeby go gonić i zagonić w jakiś kozi róg, zmusić do błędu albo do przejścia do defensywy?
Jarosław Kaczyński: Ja się obawiam, że prezydent już jest w defensywie, ale jeszcze raz Panu powtarzam, no gdyby tego wszystkiego nie było, gdyby wokół Orlenu nie działy się bardzo dziwne sprawy, gdyby jeszcze przedtem nie było afery Rywina, gdyby nie było nowej afery niemalże każdego dnia, gdyby się nie okazywało, że polska lewica jest po prostu związana w wielu punktach ze światem przestępczym, to to wszystko byłoby niemożliwe. To można było załatwić kilkanaście lat temu. Wtedy tego nie załatwiono, niech się wstydza ci, którzy to wtedy uniemożliwiali, ale to, wobec tego, trzeba załatwić dzisiaj.
Konrad Piasecki: Uważa Pan, że afera Orlenu przyniesie odsunięcie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego od urzędu?
Jarosław Kaczyński: Nie wiem. Nie jestem wróżką. Wiem, że sytuacja jest taka, że trzeba podjąć najdalej idące kroki.
Konrad Piasecki: To znaczy?
Jarosław Kaczyński: To znaczy, w tej chwili trzeba by jak najszybciej zmienić ten rząd, a później, czy przed wyborami, oby były jak najszybciej, czy zaraz po wyborach, wszcząć procedury związane z najcięższymi zarzutami. Oczywiście te procedury przyniosą taki wynik, jaki przyniosą. Ja w tej chwili nie rozstrzygam, ale powinny być wszczęte.
Konrad Piasecki: Czyli już dzisiaj mówi Pan: „Tak, Trybunał Stanu dla Aleksandra Kwaśniewskiego.”
Jarosław Kaczyński: Mówię: „Tak, procedura”. Niech pan pamięta, że procedura prowadzi dopiero do postawienia przed Trybunałem Stanu. Po drodze trzeba różne rzeczy wyjaśnić.
Konrad Piasecki: Ale mówi Pan: „Tak, stawiać. Tak, próbować stawiać”?
Jarosław Kaczyński: Tak, trzeba w tej chwili wszcząć procedurę, która będzie służyła wyjaśnieniu i od razu wyciągnięciu wniosków. Jeżeli się potwierdzą te zarzuty to trzeba wyciągnąć wnioski. Jeśli się nie potwierdzą, to ja się ucieszę, ale obawiam się że się potwierdzą.