Zwróciliśmy się wczoraj z propozycją do PO, pytając, czy partia ma wolę polityczną powołania koalicji rządowej z PiS. Na odpowiedź czekamy do soboty - mówi Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS i gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM.
Kamil Durczok: Koalicja z Samoobroną jest przesądzona?
Przemysław Gosiewski: Czekamy na odpowiedź PO, bo wychodzimy z założenia, że trzeba skończyć z sytuacją braku stabilności w Sejmie. Kolejne pakty stabilizacyjne nie mają tutaj większego znaczenia. Też nie ma znaczenia ten pakt zaproponowany wczoraj przez Donalda Tuska – poparcia tylko dla kilku ustaw. W Polsce jest potrzebne wyłonienie większości sejmowej – takiej, która będzie rządziła Polską przez 3,5 roku. Zwróciliśmy się wczoraj z propozycją do PO, pytając też, czy partia ma wolę polityczną powołania koalicji rządowej z PiS. Czekamy do soboty na odpowiedź. Jeśli będzie miała taką wolę, to oczywiście jesteśmy otwarci na rozmowy. Jeśli nie, to będziemy musieli rozmawiać z innymi ugrupowaniami, mniejszymi w Sejmie, bo inaczej się większości nie zbuduje.
Kamil Durczok: Czekamy na odpowiedź – powiedział pan, ale pan się tej odpowiedzi domyśla. Wczorajszy ton Donalda Tuska, mimo że przyjazny, nie pozostawiał wątpliwości. Myśli pan, że koalicja z Samoobroną będzie ciężką próbą dla PiS-u?
Przemysław Gosiewski: Uważam, że jest potrzebna koalicja większościowa w Sejmie, bo taka sytuacja, w której budujemy większość z ustawy na ustawę - po pierwsze, utrudnia rządzenie i zmiany w Polsce, a po drugie powoduje szereg konfliktów. W związku z tym lepszym dla demokracji, dla polskiego społeczeństwa jest rozwiązanie, w którym powstanie koalicja rządowa. Jeśli będzie możliwość powołania tej koalicji z PO, chociaż rozumiem, że są napięcia między obiema partiami, to będzie to korzystniejsze.
Kamil Durczok: To nie napięcia – to głębokie okopy, wielka przepaść. 5 miesięcy ciężkiej pracy obydwu ugrupowań na to, by ta koalicja nie mogła powstać.
Przemysław Gosiewski: My taką propozycję złożyliśmy, czekamy na odpowiedź. Jeśli będzie to odpowiedź negatywna, to nie mamy innego wyjścia – PO nie daje nam innego wyjścia – jak budowę koalicji większościowej z dwoma z pośród trzech mniejszych ugrupowań politycznych.
Kamil Durczok: A nie ma pan wewnętrznych oporów? Nie obawia się pan, że duża część wyborców PiS-u po prostu odwróci się od partii. Głosowała na duet Kaczyńskich, a nie na tandem Kaczyński-Lepper.
Przemysław Gosiewski: Najpoważniejszym problemem może być zarzut wobec PiS-u, że mając możliwość budowania koalicji większościowej, nie wybrał takiego wariantu i chcemy uniknąć tego zarzutu, dlatego że społeczeństwo jest zmęczone tą sytuacją niestabilności w parlamencie i aby to rozwiązać jest potrzebne porozumienie większościowe.
Kamil Durczok: Panie przewodniczący, gdyby do tego porozumienia większościowego z Platformą nie doszło – co wydaje się bardzo prawdopodobne – i rozpoczęły się rozmowy z Samoobroną, to do tego koalicyjnego duetu trzeba jeszcze trzeciego. Czy PiS rozmawiał z PSL-em?
Przemysław Gosiewski: My będziemy prowadzić rozmowy i z Samoobroną, i z PSL-em i LPR-em. To są trzy potencjalne ugrupowania, do których skierujemy ofertę i przebieg rozmów będzie wskazywał, które z tych ugrupowań będą mogły włączyć się do koalicji rządowej.
Kamil Durczok: Wczoraj był taki przyjazny ton w wypowiedziach liderów, z sympatycznym uśmiechem widziałem jak panowie uścisnęli sobie dłonie z Donaldem Tuskiem, a wieczorem Prezydium Sejmu zadecydowało, że PO zamiast 3 członków w bankowej komisji będzie miało 2, a PiS – 4. To była praktyczna realizacja hasła o pojednaniu?
Przemysław Gosiewski: Problem leży w czymś innym. PiS-owi 4 członków przypada wg metody D'Honta. Problem był inny: czy wszystkie ugrupowania, w tym PSL, będą miały jednego przedstawiciela, czy że członków będą miały 3 ugrupowania, a PSL – zero. Tu są bardzo jasne wyliczenia, jeśli chodzi o członków komisji i wg współczynników matematycznych rozstrzygnięcie było: czy mają wszystkie ugrupowania, w tym PSL, czy PSL jest pozbawione, a PO ma 3. I tak w każdym wyliczeniu PiS ma 4 miejsca.
Kamil Durczok: Ale nie trzeba było współczynników matematycznych, aby stwierdzić, że głosowanie odbywało się pod nieobecność wicemarszałków – Komorowskiego i Olejniczka.
Przemysław Gosiewski: Chciałem powiedzieć, że pan marszałek Olejniczak był. To po pierwsze. A Bronisław Komorowski z niejasnych przyczyn nie dotarł na to spotkanie.
Kamil Durczok: Z jasnych – udzielał wywiadu w telewizji.
Przemysław Gosiewski: Ale gdyby dotarł - sytuacja by się nie zmieniła. Są jasne reguły przydzielania miejsc i tu spór był między PO a PSL, a nie PiS-em. Prawo i Sprawiedliwość w każdym rozwiązania ma 4 miejsca.
Kamil Durczok: Do tego głosowania Prezydium jeszcze dziś wróci? Czy to coś zmieni?
Przemysław Gosiewski: Wiem, że był wniosek o reasumpcję, o ponowne przedyskutowanie. Tutaj współczynniki matematyczne są nieubłagane.
Kamil Durczok: A jak PiS przyjmuje tę propozycję współpracy nad poprawą sytuacji na rynku pracy, którą Donald Tusk złożył w Sejmie.
Przemysław Gosiewski: Pozytywnie. Chcemy współpracować przy projektach ustaw, ale uważamy, że jeśli miałaby to być alternatywa wobec koalicji większościowej, to to jest za mało.
Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.