Chcemy, żeby Przemysław Gosiewski znalazł się w rządzie - mówi w porannej rozmowie z Tomaszem Skorym, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Adam Bielan.
Tomasz Skory: Z tym Przemysławem Gosiewskim na wicepremiera, to prawda?
Adam Bielan: Chcemy, by pan poseł Gosiewski był szefem stałego komitetu rady ministrów i wszedł do rządu. Czy na funkcję wicepremiera, trudno mi odpowiedzieć, to jest pytanie do przyszłego premiera.
Tomasz Skory: Ale na pewno Przemysław Gosiewski w rządzie będzie?
Adam Bielan: To jest bardzo prawdopodobne.
Tomasz Skory: Szef stałego komitetu rady ministrów to jest ktoś w randze podsekretarza stanu, co oznaczałoby musiałby zrezygnować z mandatu poselskiego.
Adam Bielan: Chcemy, by to był ktoś w randze sekretarza stanu – wtedy pan poseł nie musiałby rezygnować z mandatu. Ale chodzi tak naprawdę o wzmocnienie ośrodka, który odpowiada za cały proces legislacyjny w radzie ministrów. Wiemy, że opozycja atakuje za to, że niewielką część założeń legislacyjnych udało się zrealizować. Chcemy ten proces przyspieszyć.
Tomasz Skory: A w czym Jarosław Kaczyński będzie lepszym premierem od Kazimierza Marcinkiewicza? Ludzie tego nie rozumieją.
Adam Bielan: Premier Marcinkiewicz był bardzo dobrym premierem – wiele badań na to wskazuje – i myślę, że tu nie chodzi o porównania osoby Jarosława Kaczyńskiego do Kazimierza Marcinkiewicza. Jest inna sytuacja polityczna niż 7 miesięcy temu, gdy pan premier Marcinkiewicz otrzymywał nominację.
Tomasz Skory: Ale jest ona korzystniejsza dla premiera Marcinkiewicza – gigantyczne zaufanie społeczne.
Adam Bielan: Tak, ale ja mówię o sytuacji wewnątrz koalicji. Premier Marcinkiewicz był najpierw kandydatem na premiera w rządzie z PO, gdzie wicepremierem miał być Jan Rokita, który nie jest szefem partii. Później był premier w bardzo trudnej sytuacji rządu mniejszościowego. Ale od kilku tygodni mamy rząd koalicyjny, w którym liderzy ugrupowań koalicyjnych są wicepremierami. Ta sytuacja, w której Andrzej Lepper, Roman Giertych są jednocześnie szefami swoich partii i negocjują z Kazimierzem Marcinkiewiczem, który szefem PiS-u nie jest, była dość trudna. Zmieniamy ją w tej chwili – lider PiS-u zostaje premierem i to jest układ naturalny.
Tomasz Skory: A Polacy mówią: Kaczyński odsunął dobrego premiera, bo sam chciał w końcu zająć jego miejsce. Z zawiści. Ile w tym racji?
Adam Bielan: Jarosław Kaczyński kilka razy w ciągu ostatnich 16 lat odmawiał objęcia funkcji premiera i myślę, że jest to ostatni polityk w naszym kraju, któremu można zarzucić pazerność na władzę. Tak nie jest.
Tomasz Skory: A tymczasem premier Marcinkiewicz mówi, że nie jest szczęśliwy z powodu odwołania. Opowiada, że cała ta wymiana została przygotowana za jego plecami. I jeśli się o czymś dowiadywał, to dlatego że jest premierem, a do Kancelarii Premiera dociera wiele informacji ludzi życzliwych.
Adam Bielan: Żaden premier w historii Polski nie odchodził szczęśliwy, to jest oczywiste. Myślę, że wszyscy politycy przyzwyczają się do tej funkcji. Cieszę się, że pan premier odchodzi z klasą – to świadczy o wysokiej kulturze politycznej, również PiS-u. przypomnijmy sobie choćby odwoływanie Leszka Millera i odpiłowywanie go od stołka za czasów SLD.
Tomasz Skory: Ale Marcinkiewicz odchodzi nie tylko z rządu, ale i z Sejmu, by być komisarzem Warszawy. To wygląda jak zesłanie, pozbycie się go. Czyżby był groźny dla jedności PiS-u? takie komentarze też się pojawiają.
Adam Bielan: Nie. To była propozycja pana premiera Marcinkiewicza. Nie wiem, czy jako komisarz będzie musiał złożyć mandat, ale jeśli tak jest, to była jego świadoma decyzja i zawsze może się rozmyślić.
Tomasz Skory: Andrzej Lepper twierdzi, że premier został nakłoniony do dymisji czy wręcz zmuszony, co potwierdza trochę słowa premiera, że nie chciał odchodzić.
Adam Bielan: To jest naturalne, że żaden polityk nie chce przestać być premierem. Pan premier Marcinkiewicz wielokrotnie deklarował lojalność wobec władz PiS-u, deklarował prezesowi PiS-u, że odejdzie, jeśli zmieni się sytuacja polityczna. Mogę powiedzieć, że decyzja komitetu politycznego, który o tym decydował była jednogłośna.
Tomasz Skory: A jak tę lojalność pogodzić z suwerennymi premiera, choćby w sprawie powołania ministra finansów czy spotkania z Donaldem Tuskiem?
Adam Bielan: Prezes Kaczyński podkreśla, że każdy premier musi być suwerenny. Powodem odejścia premiera nie jest to, czy był suwerenny czy zbyt samodzielny, jak niektórzy piszą, ale inna sytuacja polityczna – trudna koalicja, w której z szefami liderów koalicyjnych musi negocjować szef partii PiS. Sytuacja była czasem trudna, gdy Lepper i Giertych spotykali się z Jarosławem Kaczyński, a premier musiał efekty takich rozmów akceptować. To jest sytuacja łatwiejsza i dla PiS-u i dla Jarosława Kaczyńskiego i dla premiera Marcinkiewicza.
Tomasz Skory: Nie wiem, czy łatwiejsza. W Sejmie będzie potrzebne poparcie Samoobrony i LPR, by rząd mógł działać, by zyskał akceptację. A Samoobrona podnosi kolejne żądania – chcą wiceministrów w resortach gospodarczych siłowych.
Adam Bielan: Nie będzie żadnych zmian, chyba że Samoobrona chce przyspieszonych wyborów.
Tomasz Skory: Marcinkiewicz doskonale „sprzedawał się” sam. A jak taki skryty gabinetowy polityk, jak Jarosław Kaczyński ma mu dorównać?
Adam Bielan: Jarosław Kaczyński nie jest skrytym gabinetowym politykiem. Ma także duże zaufanie Polaków; od wielu lat utrzymuje się w czołówce polityków o największym zaufaniu, jego brat osiem miesięcy temu został prezydentem, więc nie przesadzajmy z brakiem zaufania do Jarosława Kaczyńskiego. Myślę, że będzie on rozliczany za efekty pracy rządu i mam nadzieję, że Polacy docenią tego rodzaju sukcesy.
Tomasz Skory: Dziękuję bardzo za rozmowę.